Sezon dywidendowy w pełni, więc otwarte fundusze emerytalne jak co roku aktywizują się, aby przegłosować wyższe dywidendy niż te rekomendowane przez zarządy spółek. Ostatnio udało się to w Netii, gdzie przeszła propozycja OFE PZU, zakładająca 0,4 zł na akcję, dwukrotnie więcej, niż rekomendował zarząd. OFE przegłosowały też wyższą dywidendę w Kętach – 18 zł na akcję wobec proponowanych przez zarząd 13 zł.
Sprzeczne interesy
W Orlenie i Orle Białym fundusze chciały, aby wypłacono odpowiednio 3,5 zł i 0,35 zł, ale nie udało się przegłosować tych propozycji (Orlen wypłaci zgodnie z rekomendacją zarządu 2 zł, a Orzeł Biały w ogóle nie podzieli się zyskiem). Szykują się kolejne gorące pod tym względem walne zgromadzenia – jedno z nich już 16 czerwca – kiedy akcjonariusze Trakcji będą głosować nad propozycją OFE, które chcą 0,68 zł na akcję, czyli dwa razy więcej, niż rekomenduje zarząd.
– OFE będą szukały wyższych dywidend podobnie jak wszystkie fundusze. Zarządy spółek nie zawsze działają zgodnie z interesami akcjonariuszy. Często grają pod własny interes lub realizują interesy jednego akcjonariusza, np. Skarbu Państwa. Jeżeli spółki wypłacają dywidendy, mają mniej pieniędzy i muszą gospodarować efektywniej, taki sam efekt można uzyskać poprzez większe zadłużenie spółki. Gdy spółki mają ograniczony zakres finansowania, podejmują tylko najbardziej zyskowne projekty. Jeżeli spółki nie są w stanie generować wysokich stóp zwrotu, powinny wypłacić środki akcjonariuszom, którzy sami mogą sobie takie projekty znaleźć – tłumaczy Tomasz Wyłuda, doradca inwestycyjny z ING Securities. Dodatkowo OFE muszą transferować gotówkę do ZUS w związku z reformą emerytalną. – Sprzedawanie akcji na mało płynnym rynku jest bardzo kosztowne, dlatego OFE starają się pozyskać kapitał z innych źródeł, m.in. z dywidend, naciskając na zarządy spółek – dodaje.
Podobnie może być w przypadku Protektora i kilku innych spółek. – Na podstawie prognoz z Bloomberga policzyłem prognozowaną stopę wolnych przepływów pieniężnych (free cash flow yield) i prognozowaną stopę dywidendy (dividend yield). Tam, gdzie ta pierwsza jest wyższa od drugiej (dotyczy to głównie spółek przemysłowych i to tylko tych, dla których są prognozy rynkowe), w uproszczeniu istnieje potencjał do zwiększenia dywidendy (bez analizy innych czynników). Z obliczeń wynika, że w tej grupie są AmRest, Azoty i Netia (inwestycje w tych dwóch firmach mogą być niedoszacowane przez prognozy), Kernel, Netia, Grajewo, Amica, GPW, LPP, Cyfrowy Polsat i Eurocash – wylicza Robert Brzoza, analityk DM PKO BP.
Można zastosować też inne podejście – sprawdzić, w których firmach fundusze mają większość głosów na walnym, a wyniki są dobre. – Są to Rainbow Tours, Torpol, Vistula, Zetkama, Medicalgorithmics i Sanok – wskazuje Seweryn Masalski, zarządzający w MM Prime TFI.