Koszmarny sen audytorów właśnie staje się faktem

Rząd w błyskawicznym tempie zaakceptował autopoprawkę zakazującą łączenia usług doradczych i audytorskich. Od środy do piątku ustawą będzie zajmować się sejmowa komisja.

Publikacja: 22.03.2017 07:20

Koszmarny sen audytorów właśnie staje się faktem

Foto: PhotoXpress

Emocje w branży audytorskiej sięgają zenitu. Jeszcze kilka dni temu wydawało się, że kształt ustawy o biegłych rewidentach jest przesądzony. Jednak minister rozwoju i finansów nieoczekiwanie przedstawił autopoprawkę, zgodną z wcześniejszymi postulatami grupy firm doradczych. Branża audytorska nie miała czasu zbytnio się nad nią rozwodzić, bo już we wtorek została zaakceptowana przez rząd. Teraz będzie się nią zajmować sejmowa komisja, której posiedzenia zaplanowano na 22–24 marca.

Wspólny audyt do kosza

Kwestia podziału usług budziła największe emocje. Tajemnicą poliszynela jest, że to właśnie doradztwo jest najbardziej lukratywną częścią rynku, bo stawki za samo badanie sprawozdań finansowych z roku na rok są coraz niższe. Łączne przychody branży audytorskiej w 2015 r. oszacowano na około 2,7 mld zł, natomiast obroty z działalności stricte audytorskiej to niespełna jedna trzecia tej kwoty.

Firmy podatkowe forsowane przez siebie zmiany argumentowały m.in. troską o wzrost niezależności biegłych rewidentów i możliwością wystąpienia konfliktu interesów. Biegli, w trwającej od stycznia batalii, odpierali zarzuty, podkreślając, że dotychczasowe rozwiązania zapisane w rozporządzeniu i projekcie ustawy już ograniczają rodzaj usług i wprowadzają 50-proc. limit na wynagrodzenie z tego tytułu w stosunku do wynagrodzenia za badanie. Teraz nie kryją rozgoryczenia.

– Mamy poczucie, że rząd zignorował głosy przedsiębiorców, instytucji nadzorczych (przeciwna całkowitemu rozdzieleniu usług była KNF – red.), a nawet innych resortów i wprowadza w ostatnim momencie zmiany, za którymi lobbowało kilkanaście prywatnych firm doradztwa podatkowego – komentuje Krzysztof Burnos, prezes Krajowej Rady Biegłych Rewidentów. Twierdzi, że właśnie wypaczono sens reformy, odebrano przedsiębiorcom możliwość wyboru doradcy i odcięto ich od wiedzy audytora. Przestrzega też przed wzrostem kosztów dla spółek. – Trudno też pogodzić się z tym, że zrezygnowano z koncepcji badania wspólnego. Przez ponad rok zapewniano nas, że szuka się skutecznych dróg na dekoncentrację rynku – mówi szef KRBR. Jego zdaniem taką drogą był właśnie wspólny audyt połączony z wydłużeniem rotacji. – Na to rozwiązanie czekały małe i średnie firmy audytorskie, te, których wzmacnianie zakłada reforma – podkreśla Burnos.

Kto zyska, a kto straci

O komentarz poprosiliśmy również przedstawicieli Krajowej Izby Doradców Podatkowych, ale do czasu zamknięcia tego wydania nie udało nam się uzyskać odpowiedzi.

Nasi rozmówcy twierdzą, że wbrew pozorom zakaz łączenia usług najmocniej uderzy nie w wielką czwórkę (Deloitte, EY, KPMG i PwC), ale w średnie i małe firmy audytorskie, których liczba w Polsce już od dłuższego czasu systematycznie spada.

– Czy będzie przesunięcie tego typu usług w kierunku wielkiej czwórki? Nie sądzę, raczej każdy klient pozostanie w swoim segmencie kontrahentów. Następstw upatrywałbym raczej w negatywnych skutkach dla klientów. Niepotrzebnie będzie angażowana większa liczba audytorów do poufnych informacji – komentuje Grzegorz Skałecki, prezes firmy Premium Audyt.

Biegli rewidenci podkreślają, że do tej pory rozwiązania wypracowane podczas konsultacji społecznych, i najczęściej podtrzymywane w ramach prac podkomisji sejmowej, stanowiły wyważony kompromis. Teraz sytuacja się zmieniła. Jeśli ustawa zostanie uchwalona w obecnym kształcie (biorąc pod uwagę m.in. krótki okres rotacji i wspomniany już podział usług), to Polska będzie mieć najbardziej restrykcyjne przepisy w całej Unii Europejskiej.

– Tak nagłe i fundamentalne zmiany, na ostatnim etapie prac, rodzą ryzyko, że nie przewidziano wszelkich możliwych konsekwencji. Najbardziej oczywistym przykładem, choć niejedynym, będzie brak możliwości wydawania przez firmy audytorskie listów poświadczających, związanych z prospektami emisyjnymi. A bez tego trudno sobie wyobrazić oferty publiczne akcji czy obligacji – podkreśla Jarosław Dac, partner w dziale audytu EY.

[email protected]

Firmy
Beneficjenci wzrostu wydatków na zbrojenia wypatrują nowych zleceń
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Firmy
Rafako zmienia nazwę. Inwestorzy odwracają się od raciborskiej spółki?
Firmy
W tym roku świadczenia pracownicze wzrosną co najmniej o wskaźnik inflacji
Firmy
ML System pogłębia straty. Produkcja nie wytrzymuje chińskiej konkurencji
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku
Firmy
Rafako i Huta Częstochowa. Będą razem produkować dla wojska?
Firmy
Patologie przymusowego wykupu. Jest petycja do ministra finansów