Powstaje coraz więcej przepisów, które kreują nie tylko nowe obowiązki i koszty po stronie emitentów, ale także wymagają ujawnienia wielu informacji, co doskonale ułatwia życie niegiełdowej konkurencji. W tej sytuacji budowanie wartości spółki dla akcjonariuszy, a tym samym kreowanie wzrostu całej polskiej gospodarki, staje się coraz poważniejszym wyzwaniem.
Jedną z takich regulacji jest unijne rozporządzenie MAR (Market Abuse Regulation) – jako Stowarzyszenie wskazywaliśmy na zagrożenia z tym związane od trzech lat, ale pełne jego wdrożenie dokonane zostało dopiero miesiąc temu, więc rezultaty obowiązywania tych przepisów dopiero poznamy. Choć ideą tej regulacji była ochrona inwestorów, to skutki mogą być przeciwne do zamierzonych. Bardzo wysokie wymogi oraz sankcje mogą bowiem odstraszać nie tyle przestępców, ile uczciwych.
Wszak już pod „starymi" regulacjami mieliśmy do czynienia ze stosunkowo małym natężeniem nadużyć na regulowanym rynku kapitałowym, a takie dokonane umyślnie były naprawdę rzadkością. Jeśli ktoś chciał dopuścić się oszustwa, to przecież nie robił tego w blasku reflektorów – tam, gdzie wymogi przejrzystości informacyjnej są najwyższe i gdzie wykrycie nieprawidłowości jest nieuniknione. Zwiększenie wymogów w tym segmencie rynku nie poprawi zatem bezpieczeństwa, lecz wydatnie podniesie koszty i może zniechęcić dużą część dotychczasowych jego uczestników.
Nowe wymogi regulacyjne stawiają zatem przed emitentami nowe wyzwania, zwłaszcza w obszarze relacji i właściwej komunikacji z inwestorami. Podporządkowanie wymogów regulacyjnych percepcji „racjonalnego inwestora" powoduje, iż każda notowana spółka powinna sobie wzorzec takiego inwestora stworzyć, a następnie się z nim właściwie komunikować – spełniając jego oczekiwania co do poziomu szczegółowości informacji, częstotliwości przekazu i wykorzystania właściwych mediów. Jeśli bowiem by się okazało, iż spółka nie zarządza właściwie oczekiwaniami rynku, że np. publikacja raportu rocznego powoduje znaczną zmianę kursu, to konsekwencje mogą być bardzo poważne.
Wyzwania komunikacyjne stały się jeszcze bardziej istotne, gdyż w bieżącym roku zaczęły obowiązywać kolejne wymagania – tym razem dotyczące raportowania niefinansowego. Ok. 150 spółek będzie objętych tym obowiązkiem bezpośrednio, a bardzo wiele innych (zwłaszcza w segmencie B2B) – pośrednio, tj. poprzez konieczność raportowania do swoich większych partnerów biznesowych w ramach łańcucha kreowania wartości. Samo określenie, czy spółka jest zobowiązana do raportowania, staje się dość skomplikowane, nie tylko w wymiarze czysto formalnym, ale także praktycznym, i w przypadku spółek obowiązek raportowania może zostać poznany ex post.