W związku z przepisami wdrażanymi do polskiego porządku prawnego przez ostatnich kilka lat rola rad nadzorczych znacznie ewoluowała. Zwiększa się ich wpływ na strategię oraz kierunek rozwoju spółki, ale i rośnie odpowiedzialność oraz lista powierzonych zadań. Wiele wskazuje na to, że w zamyśle prawodawców powinny się przekształcać w organ, który nie tylko będzie śledził działania zarządu, ale też przejmie część odpowiedzialności za decyzje biznesowe. W związku z tym kluczowa staje się kwestia doboru kandydatów z odpowiednimi kwalifikacjami oraz profesjonalizacja rad nadzorczych – to główny wniosek z trzeciej edycji konferencji dla rad nadzorczych, organizowanej przez „Rzeczpospolitą" i Deloitte.
Były przepisy, nie było sankcji
Przyjęte w czerwcu przepisy wprowadzające w Polsce unijną reformę rynku audytorskiego zmieniają definicję niezależności członków rad nadzorczych oraz zwiększają wymagania co do ich liczby w komitetach audytu. Właśnie te kwestie wzbudziły najwięcej dyskusji. Zdaniem Beaty Binek, prezes Fundacji Polskiego Instytutu Dyrektorów, by podołać nowym przepisom, konieczna jest zmiana postrzegania funkcji rad nadzorczych.
– To nie może być już tylko organ, który spełnia formalne wymogi określone w statucie. Powoli zmierzamy do modelu anglosaskiego, w którym radę nadzorczą będzie się traktować jako organ doradczy dla zarządu – zauważyła Binek. W związku z tym jej członkowie muszą mieć odpowiednią wiedzę i umiejętności, które dotąd skupione były wokół zarządu. Co ważne, kwalifikacje członków komitetów będą weryfikowane przez Komisję Nadzoru Finansowego. – Rada, która ma efektywnie kontrolować zarząd, musi być uzbrojona w kompetencje co najmniej takie same jak on – twierdzi Binek.
Rady nadzorcze w Polsce profesjonalizują się od kilku lat. Wymaga to coraz większej wiedzy ich członków, ale również adekwatnych wynagrodzeń dla nich. – Ten proces zmusi ludzi do o wiele intensywniejszej pracy. W rezultacie z rad znikną fasadowi, sterowalni członkowie – przyznała Binek. Jej zdaniem niepokojące jest jednak to, że takie rozwiązania wprowadzane są drogą legislacyjną. W wielu krajach jest to domena dobrych praktyk tworzonych oddolnie przez rynek, gdyż regulacje nigdy nie będą doskonałe.
Ilona Pieczyńska-Czerny, dyrektor Departamentu Ofert Publicznych i Informacji Finansowej KNF, zwróciła uwagę, że przepisy dotyczące komitetów audytu i niezależności członków nie są niczym nowym – obowiązywały od lat, tyle że nie były obarczone sankcjami.