Janusz Wiśniewski, wiceprezes KIG: Orlen i Lotos powinny inwestować w Afryce

#PROSTOzPARKIETU. Trzeba dokończyć konsolidację polskiej chemii i włączyć Anwil do Grupy Azoty – przekonuje wiceprezes KIG

Aktualizacja: 20.11.2018 17:29 Publikacja: 20.11.2018 17:19

Janusz Wiśniewski, wiceprezes Krajowej Izby Gospodarczej.

Janusz Wiśniewski, wiceprezes Krajowej Izby Gospodarczej.

Foto: parkiet.com

Trwają przygotowania do wielkiej fuzji Orlenu z Lotosem. Jak pan ocenia tę transakcję?

Od wielu lat jestem zwolennikiem tej fuzji. To firmy duże w skali kraju, ale patrząc na przemysł rafineryjny europejski czy światowy, to niewielkie podmioty. Zawsze twierdziłem, że połączenie tych dwóch organizmów gospodarczych i ich wspólne funkcjonowanie może być ogromną korzyścią dla polskiej gospodarki i dla tych spółek, które, zwiększając swoją produkcję i swoje przychody, będą dostarczać coraz więcej pieniędzy do budżetu państwa.

A co z klientami obu firm?

Jest taka obiegowa opinia, że fuzja może doprowadzić do wzrostu cen paliw w Polsce. Ale musimy pamiętać, że od lat mamy wolny rynek paliw i import do Polski tych produktów jest niczym nie skrępowany. Poza tym jesteśmy członkami Unii Europejskiej i w tym też kontekście musimy oceniać działalność tych firm i funkcjonowanie polskiej gospodarki. Nie ma więc mowy o wzroście cen paliw dla konsumentów w wyniku połączenia Orlenu z Lotosem. Natomiast w tym obszarze ogromną rolę odgrywa fiskus, bo przecież ponad 50 proc. ceny, którą płacimy na stacjach za paliwa, pochodzi z podatków, czyli z VAT, akcyzy, opłaty paliwowej, za chwilę wejdzie opłata emisyjna. Cena paliw zależy przede wszystkim od ceny ropy, kursu dolara i notowań, więc te trzy czynniki decydują o tym, ile ostatecznie płacimy.

Czy Komisja Europejska może zatrzymać tę fuzję?

Komisja Europejska będzie musiała wydać decyzję w sprawie tej konsolidacji. Mieliśmy już taką sytuację w 2004 r. przy przejęciu przez Orlen czeskiego Unipetrolu. Wtedy byliśmy w trudnej sytuacji, bo obydwa kraje były świeżymi członkami UE i był to czas wyrobów do europarlamentu, co sprawiało, że bardzo długo czekaliśmy na decyzję Komisji, ponad rok. A w tym czasie sytuacja na rynku się zmieniała. Obawiam się więc, że jeśli teraz będziemy zwlekać z wnioskiem i właściwym jego uzasadnieniem, to znów wejdziemy w okres wyborczy. Zmienią się komisarze i trudno powiedzieć, w jakim tempie Komisja będzie wnioski rozpatrywać. Jeśli będzie zadawać kolejne pytania, to ten czas na pewno się wydłuży. Szybkość i sprawność działania może więc mieć znaczenie.

Po połączeniu Orlenu z Lotosem zdolności inwestycyjne obu firm się zwiększą. Jakie pan tu widzi możliwości?

W pierwszej kolejności państwo powinno ustalić, jak chce rozwijać krajową politykę surowcową. Obydwie firmy mają na tyle duży potencjał, że są w stanie wpłynąć na bezpieczeństwo surowcowe Polski. I tu nawet nie chodzi o zakup aktywów wydobywczych w obszarze ropy, bo obydwie firmy nie mają się czym pochwalić w tej dziedzinie. Można było z dużą dozą prawdopodobieństwa przewidzieć, że Amerykanie zdominują rynek ropy – i tak się stało. Natomiast mamy kłopoty z gazem i z surowcami, które można produkować, wykorzystując gaz. Takim sztandarowym przykładem jest metanol, którego w Polsce się nie produkuje, a sporo zużywa. Takie inwestycje przy wsparciu Orlenu i Lotosu, które przecież myślą o rozwoju petrochemii, mogłyby być realizowane np. w krajach Afryki Północnej – w Egipcie czy w Algierii, która jest potężnym dostawcą gazu do Unii Europejskiej. Po wielu misjach gospodarczych w tych krajach wiemy, że tam polskie inwestycje byłyby z wdzięcznością witane i nie wiem, dlaczego tym się nie interesujemy.

Wielką inwestycję za ponad 5 mld zł planuje Grupa Azoty w Policach, gdzie chce zbudować fabrykę polipropylenu. Pana zdaniem ten projekt ma sens?

To kierunek rozwoju, któremu przyglądam się z ogromnym zainteresowaniem. Każda inwestycja w sektorze chemicznym pociąga za sobą rozwój innych dziedzin gospodarki, które bez chemii nie mogą funkcjonować. Marzą się nam innowacje. Ale niestety, produkcja polipropylenu nie jest produkcją innowacyjną. Poza tym na świecie w poliolefinach, czyli w polietylenie i polipropylenie, mamy 13 gigantycznych graczy, którzy mają dostęp do surowca i na tym rynku sobie świetnie radzą. Najpierw Azoty chciały produkować propylen, ale ten projekt nie obronił się ekonomicznie, dlatego jest próba poszerzenia go o produkcję polipropylenu. W obu tych przypadkach surowcem jest propan, który trzeba importować i znać się na handlu tym surowcem. Ja trzymam kciuki, żeby ta inwestycja się udała, ale mam sporo obaw. To jest bardzo trudny rynek. Żeby zdobyć dobre marże, trzeba robić kompozyty, czyli trzeba zdobyć technologie, aby ten polipropylen dalej przetwarzać. Wątpliwości jest znacznie więcej. Police mają mnóstwo zalet i jest to dobry teren inwestycyjny, tylko można by go wykorzystać na realizację wielu innych pomysłów. Nie wiem, czy nie zrobimy sobie więcej kłopotów z tą inwestycją niż może nam ona przynieść pożytku.

To może Azotom uda się projekt budowy instalacji do pozyskiwania gazu z węgla?

To znowu mrzonki. Te inwestycje wychodzą wszędzie tam, gdzie nie dba się o ochronę środowiska i o emisję CO2. Taki projekt w Polsce miałby sens, gdyby można było zgazowywać węgiel w złożu, czyli pod ziemią. Ale surowiec musiałby być tani i musielibyśmy przymknąć oko na koszty emisji CO2. Potrzebne byłoby też wsparcie tzn. niska cena emisji i obniżenie akcyzy na węgiel. Dziś tej inwestycji nic nie sprzyja i bardzo bym się zdziwił, gdyby była ona w dalszym ciągu forsowana.

Od lat spekuluje się o możliwości połączenia Anwilu z grupy Orlen z Azotami. Dlaczego jak dotąd nic z tego nie wyszło?

Ja od lat powtarzam, że Anwil bardzo pasuje do Grupy Azoty. Jest wiele wspólnych interesów, wiele synergii, które można osiągnąć – np. między Anwilem i zakładami azotowymi w Kędzierzynie-Koźlu. Obecnie polscy producenci nawozów mają problemy m.in. z wysokimi cenami gazu, ale też z napływem do kraju nawozów importowanych. W mojej ocenie ten proces konsolidacji polskiej chemii trzeba dokończyć.

Firmy
Mercator Medical chce zainwestować w nieruchomości 150 mln zł w 2025 r.
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Firmy
W Rafako czekają na syndyka i plan ratowania spółki
Firmy
Czy klimat inwestycyjny się poprawi?
Firmy
Saga rodziny Solorzów. Nieznany fakt uderzył w notowania Cyfrowego Polsatu
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Firmy
Na co mogą liczyć akcjonariusze Rafako
Firmy
Wysyp strategii spółek. Nachalna propaganda czy dobra praktyka?