Dystrybutor elektrotechniki jest beneficjentem rozwoju rynku e-handlu. Zakupy w kanale e-commerce stanowią ponad 70-proc. udział w obrotach spółki. Dzięki wykorzystaniu hybrydowego modelu, łączącego sprzedaż online z siecią stacjonarną, spółka może się pochwalić systematycznym wzrostem liczby obsługiwanych klientów, co znajduje odzwierciedlenie w jej dynamicznie rosnących przychodach. – Przychody za lipiec i sierpień sumarycznie są o 37 proc. rok do roku wyższe w porównaniu z tym samym okresem z III kwartału 2020 r., co potwierdza założenia o bardzo dobrych wynikach w całym IIII kwartale br. Jednocześnie przypominamy, że wciąż nie zostały zaraportowane wyniki za II kwartał br., których publikacja nastąpi 22 września – podkreśla Piotr Poniatowski, analityk BM mBanku. – Na podstawie wyśmienitych danych sprzedażowych oczekujemy, że kwartalne przychody grupy przekroczą 325 mln zł. W połączeniu z oczekiwaną przez nas dobrą rentownością implikują one świetny wynik operacyjny w kwartale. Historycznie w II kwartale grupa wykazywała wyższą rentowność niż w I, a warto pamiętać, że druga połowa roku też zawsze była lepsza od pierwszej – wskazuje Poniatowski.
Na lepszą drugą połowę roku liczy także sama spółka. – Okres wakacyjny pokazał siłę naszego modelu biznesowego. W sierpniu zanotowaliśmy rekord wszech czasów pod względem liczby klientów – było ich ponad 14 tys. (wzrost o 30 proc. rok do roku). Przed nami jesień, która tradycyjnie jest najlepszym okresem sprzedażowym w roku. Wierzę, że tak będzie i teraz – mówi Krzysztof Folta, prezes Timu.
W Tim mocno wierzą inwestorzy, co przekłada się na systematyczny wzrost notowań na giełdzie i nowe rekordy. W trakcie czwartkowej sesji za akcje spółki płacono rekordowe ponad 40 zł, co daje wycenę grupy na poziomie prawie 900 mln zł. Od początku stycznia br. walory dystrybutora zyskały prawie 120 proc., pozytywnie wypadając na tle całego rynku. Dla porównania, WIG zwyżkował w tym samym okresie o 24 proc. JIM