„Stalówka” pokazała pazur, teraz czas na stabilizację?

W tym roku wyniki spółek działających w branży stalowej, głównie dzięki rosnącym cenom surowca i odbijającej gospodarce, okazały się rekordowo wysokie. Jak rysują się perspektywy na przyszłe lata?

Publikacja: 15.11.2021 05:20

Ceny stali w najbliższych miesiącach powinny się stabilizować, a wraz z nimi wyniki spółek. W przysz

Ceny stali w najbliższych miesiącach powinny się stabilizować, a wraz z nimi wyniki spółek. W przyszłości poważnym wyzwaniem, przede wszystkim dla producentów stali, stanie się ograniczenie emisji CO2.

Foto: Shutterstock, jianqing diao

Dobre wyniki firm stalowych pociągnęły za sobą również znaczne zwyżki notowań m.in. Cognora czy Bowimu. Jak podkreślają jednak eksperci, choć ten rok jest bardzo dobry, to w przyszłych latach branżę czeka kilka wyzwań.

Stabilizacja sytuacji

Przez ostatnie miesiące zwyżki cen surowca oraz produktów stalowych okazały się bardzo wysokie, dzięki czemu końcówka roku powinna być dla branży dobra. – Skala zwyżek, jakich doświadczył w tym roku rynek stali na świecie, była bezprecedensowa. Nie inaczej wyglądała sytuacja w Polsce, gdzie ceny również osiągnęły niespotykane w historii poziomy. Spośród wszystkich monitorowanych przez Polską Unię Dystrybutorów Stali wyrobów, w szczytowym momencie, czyli na przełomie czerwca i lipca, profile HEB miały najmniejszą dynamikę zwyżek, a wyniosła ona 100 proc. W przypadku zaś najbardziej poszukiwanych w tamtym okresie wyrobów – blach zimnowalcowanych – było to 250 proc. Dla najbardziej masowego z tych wyrobów, czyli blachy gorącowalcowanej, zwyżki w połowie roku wyniosły około 160 proc. – wskazuje Iwona Dybał, prezeska PUDS.

Jak podkreślają jednak eksperci, od wspomnianego wakacyjnego szczytu ceny stali w Polsce zaczynają systematycznie spadać, co przełoży się na słabnące wyniki m.in. dystrybutorów stali. – Od czerwca w Polsce obserwujemy pełzający trend spadkowy cen stali, dlatego trzymałbym się scenariusza, w którym zarówno w IV kw., jak i przyszłym roku sytuacja cenowa będzie się stabilizowała, a wraz z nią wyniki spółek – wyjaśnia Jakub Szkopek, analityk Erste Securities. – Jednym z czynników mających wpływ na rosnące ceny wyrobów stalowych były zwyżkujące ceny żelaza oraz koksu wykorzystywanego przez wielkopiecowych producentów stali. Choć teraz cena żelaza i koksu rzeczywiście spadła, to dla koksu obniżka była znacznie mniejsza. Oznaczać to może, że chociaż ceny zaczną spadać, to będą utrzymywały się na relatywnie wysokim poziomie – dodaje Antoni Kania, analityk mBanku. Ekspertom wtórują także przedstawiciele branży. – IV kw. może przynieść korektę cen stali. Moim zdaniem może to być poziom niższy niż w III kw., ale z pewnością wyższy niż rok wcześniej – podkreśla Krzysztof Zoła, członek zarządu Cognora. – Perspektywy pozostają pozytywne: popyt nadal będzie wzrastał, a ceny stali, choć nieco niższe niż osiągane przez niedawno rekordowe wartości, nadal pozostają na wysokim poziomie – komentuje Adityi Mittala, dyrektor generalny koncernu ArcelorMittal.

W centrum uwagi koszty

Zdaniem ekspertów w centrum uwagi branży znajdą się rosnące koszty. – Już teraz mamy do czynienia z wysokimi poziomami cen stali, a część producentów wprowadza dodatkowo dopłaty do każdej tony stali w związku z kosztami środowiskowymi i energetycznymi. Sami dystrybutorzy i przetwórcy również ponoszą, jak cała gospodarka, większe koszty energii i transportu. A wzrost cen, choćby taki, z jakim mieliśmy do czynienia w tym roku, to dla rynku wyzwanie. Po pierwsze, bo odbiorcy muszą zaakceptować taki stan rzeczy, po drugie, bo zawieranie kontraktów długoterminowych jest ryzykowne dla wszystkich – przekonuje Iwona Dybał z PUDS.

Przedstawiciele branży, oprócz rosnących kosztów, wskazują także na odbicie w branży AGD oraz produkcji samochodów. – Kluczowe dla zachowania rynku stalowego w przyszłym roku będą wynegocjowane przez huty warunki dostaw dla branży motoryzacyjnej i AGD. Ważne okażą się również czynniki kosztowe, czyli ewentualny dalszy wzrost cen energii elektrycznej, gazu i uprawnień do emisji CO2 – dodaje Piotr Janeczek, prezes specjalizującego się w produkcji blach oraz cynku Stalproduktu. Na sytuację makroekonomiczną zwraca uwagę także analityk mBanku. – Dalsza kondycja branży stalowej w głównej mierze zależeć będzie od kondycji gospodarki i czynników takich jak wzrost PKB czy sytuacja w branży budowlanej – przewiduje Antoni Kania.

Jak wypadną emitenci?

Zgodnie z ostatnimi rekomendacjami analityków BM mBanku potencjał do zwyżek ma wydobywca węgla koksowego niezbędnego do produkcji stali JSW oraz producent stali metodą elektryczną Cognor. Spółki otrzymały rekomendacje „kupuj" z odpowiednio 28-proc. i 21-proc. potencjałem do zwyżek. Równie pozytywnie na sytuację górniczej firmy zapatrują się analitycy DM BOŚ, którzy cenę docelową JSW ustalili na poziomie 70 zł za akcję. – Z pewnością na tle pozostałych producentów stali wyróżniać się będzie Cognor. Za jego dobrymi wynikami przemawia przede wszystkim zabezpieczenie cen na energię elektryczną przez najbliższe dwa lata. Co więcej, dzięki bardzo dobrym wynikom i niskiemu zadłużeniu spółka będzie w stanie wypłacić solidną dywidendę. Sytuacja cenowa na rynku stali spowoduje jednak, że swój blask powinni tracić dystrybutorzy czy producenci wyrobów, jak Bowim czy Stalprodukt. Szczególnie u tej drugiej spółki koszty podbijają m.in. ceny energii i gazu czy certyfikatów CO2 – twierdzi Jakub Szkopek z Erste Securities.

Na wyniki giełdowych firm wpływ może mieć także legislacyjna sytuacja w Unii Europejskiej. Dzięki limitom importowania stali z krajów spoza UE, jak Rosja czy Turcja, napływ tańszego surowca z zagranicy aż tak bardzo nie wpływa na spadek ceny i wspiera lokalną produkcję. Widać to chociażby w wynikach produkcji stali w UE w III kw., kiedy to podskoczyła ona względem tego samego okresu 2020 r. o 13,1 proc. Trudno jednak przewidzieć, jak na rynek wpłynie wdrożenie w 2023 r. tzw. podatku węglowego od towarów importowanych do UE. Zgodnie z przewidzianymi zmianami zagraniczni dostawcy będą musieli m.in. ubiegać się o uzyskanie specjalnego certyfikatu oraz raportować emisje CO2 związane z produkcją towarów. – Z jednej strony mający wejść w życie w 2023 r. podatek wynika ze słusznego założenia, że wszyscy powinni ponosić koszty środowiskowe. Z drugiej zaś może poważnie ograniczyć rynek dostaw pozaunijnych, a to około 25 proc. dostaw z zagranicy do Polski. Ograniczenie importu może wpłynąć na ceny stali. Krajowa produkcja wyrobów hutniczych nie jest w stanie zaspokoić zapotrzebowania, musimy sięgać po materiał z innych państw. Mniejszy napływ stali spoza Unii to większa konkurencja o materiał we Wspólnocie – podsumowuje prezes PUDS.

Firmy
Mercator Medical chce zainwestować w nieruchomości 150 mln zł w 2025 r.
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Firmy
W Rafako czekają na syndyka i plan ratowania spółki
Firmy
Czy klimat inwestycyjny się poprawi?
Firmy
Saga rodziny Solorzów. Nieznany fakt uderzył w notowania Cyfrowego Polsatu
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Firmy
Na co mogą liczyć akcjonariusze Rafako
Firmy
Wysyp strategii spółek. Nachalna propaganda czy dobra praktyka?