Dla giełdowej spółki będą one stanowić wsad do produkcji paliw alternatywnych w zakładzie znajdującym się w Karsach (woj. świętokrzyskie). Umowy mają być zrealizowane do końca stycznia 2023 r., przy czym sama usługa odbioru, w tym transportu i zagospodarowania odebranych odpadów, realizowana będzie do końca 2022 r. Mo-Bruk szacuje łączną wartość zawartych umów na 9,6 mln zł brutto.
Produkcja paliw alternatywnych to trzeci pod względem uzyskiwanych przychodów biznes grupy kapitałowej po spalaniu odpadów niebezpiecznych i medycznych oraz tzw. zestalaniu i stabilizacji odpadów. W tym roku zapewnia około jednej piątej wszystkich wpływów. Zarząd Mo-Bruku poświęca tej działalności dość dużo uwagi. Dąży zwłaszcza do zwiększania sprzedaży i poprawy rentowności produkcji paliw alternatywnych. Liczy też na wzrost ich cen. W spółce paliwa alternatywne wytwarzane są z frakcji palnej odpadów komunalnych i przemysłowych oraz podkładów kolejowych. Ich odbiorcami są cementownie. Ostatnio szczególnie duży popyt zdają się zgłaszać na nie przedsiębiorstwa z Niemiec. Jednocześnie pojawiły się bariery biurokratyczne z eksportem na Ukrainę, mimo że i tam zapotrzebowanie jest wyjątkowo duże.
Mo-Bruk posiada obecnie jedną linię do produkcji paliw alternatywnych w Wałbrzychu i dwie w Karsach. Po trzech kwartałach tego roku zapewniły one grupie 37,6 mln zł skonsolidowanych przychodów. To o 63 proc. więcej, niż zanotowano w tym samym czasie 2020 r.
Po trzech kwartałach grupa Mo-Bruk wypracowała 198,7 mln zł przychodów, 114,8 mln zł EBITDA i 86,5 mln zł zysku netto. Tym samym w ujęciu rok do roku wzrosły one odpowiednio o 62,1, 64,5 oraz 63,4 proc. TRF