Popularność zakupów typu „Buy Now, Pay Later” (BNPL – kup teraz, zapłać później) w Polsce dynamicznie rośnie. W minionym roku ich wartość sięgnęła już 10,7 mld zł i w porównaniu z 2023 r. podwoiła się – wynika z danych zebranych przez Biuro Informacji Kredytowej. Ogółem rzecz biorąc, dotychczas z opcji „Kup teraz, zapłać później” skorzystało co najmniej 2,6 mln Polaków, wykonując ok. 129 mln transakcji.
Co to jest BNPL
BNPL co do zasady daje możliwość dokonania płatności za zakupy w późniejszym terminie, zwykle do 30 dni, bez dodatkowych kosztów i opłat. To świetne rozwiązanie dla osób, które np. akurat nie mają wystarczających środków na koncie, ale trafiły na superokazję sprzedażową, albo wolą płacić tylko raz za zbiorcze zakupy online z danego miesiąca, itp.
Jednocześnie jednak z analiz BIK wynika, że o ile ok. 80 proc. transakcji typu BNPL jest spłacanych w okresie karencji, o tyle aż co piąta (dokładnie – 20,8 proc.) jest „rozratowiana”. To znaczy, że z darmowej oferty zamienia się w zwykłą pożyczkę, już taką z ratami i odsetkami do spłaty.
Dlaczego tak się dzieje? Po części taką decyzję klienci podejmują już na początku, czy jest to dla nich wygodniejsza forma sięgnięcia po pożyczkę (unikając bankowych procedur). – W niektórych zaś przypadkach może to być jednak wyraz pewnych problemów finansowych – komentuje Jarosław Sadowski, dyrektor departamentu analiz portalu Rankomat.pl.
Kiedy BNPL zamienia się w kredyt ratalny
– BNPL działa podobnie jak karta kredytowa. Czasami zbyt optymistycznie szacujemy swoje możliwości finansowe i kupujemy za dużo i gdy przychodzi do zapłacenia „rachunku”, wolimy go rozłożyć na raty. Albo w domowym budżecie pojawiają się jakiś nieprzewidziane, dodatkowe wydatki i na te wcześniejsze już nie ma skąd wziąć – wyjaśnia Sadowski. Albo też zapominamy na czas dokonać zapłaty.