Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Aktualizacja: 10.02.2025 21:43 Publikacja: 11.12.2023 21:00
Foto: Adobestock
Podatek od niektórych instytucji finansowych, obejmujący przede wszystkim banki, ale też np. firmy ubezpieczeniowe, obowiązuje w Polsce od lutego 2016. Był jedną z pierwszych decyzji podjętych przed ośmiu laty po objęciu władzy przez Prawo i Sprawiedliwości. Co z tą spuścizną po poprzednikach powinien zrobić nowy rząd?
Zapytaliśmy o zdanie samych bankowców i analityków sektora w specjalnej miniankiecie. Czy ta danina powinna zostać zlikwidowana, czy też należy ją zostawić w polskim porządku prawnym? Okazuje się, że środowisko ma dosyć jednoznaczną opinię w tej kwestii – najlepiej byłoby ten podatek po prostu znieść.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
BIK spodziewa się stabilnego roku pod względem sprzedaży pożyczek mieszkaniowych – a poprzedni był jeszcze zasilany „Bezpiecznym kredytem”.
Andrzej Klesyk wrócił do PZU i już działa. Stanowisko stracił Jarosław Mastalerz, prezes PZU Życie, do rady nadzorczej tej spółki dołączyli Dariusz Filar i Waldemar Maj. Będzie przegląd strategii PZU, w tym polityki dywidendowej i planów sprzedaży Aliora do Pekao.
Największy bank w Polsce PKO BP chce, by na koniec tego roku nawet 90 proc. kredytów mieszkaniowych było dostępnych w pełni cyfrowym procesie. Podobne plany mają też inne banki.
Uczestnicy Europejskiego Forum Rynków Kapitałowych debatowali w gmachu warszawskiej Giełdy Papierów Wartościowych, jak zapewnić rynkom szybszy rozwój.
Uczestnicy Europejskiego Forum Rynków Kapitałowych debatowali w gmachu warszawskiej Giełdy Papierów Wartościowych jak zapewnić europejskim rynkom kapitałowym szybszy rozwój.
Norweski fundusz trzyma w akcjach spółek z GPW równowartość 5 mld zł. To 0,1 proc. wartości jego inwestycji na globalnych giełdach.
Zapowiedziana podwyżka taryf na import stali oraz aluminium do Stanów Zjednoczonych grozi rozpoczęciem wojny handlowej z Unią Europejską. Jak na razie wygląda jednak na to, że inwestorzy nie wystraszyli się takiego zagrożenia.
Motywacja prezydenta Donalda Trumpa do pogrożenia karnymi cłami Kanadzie i Meksykowi oraz nałożenia ich na Chiny nie musiała być wyłącznie gospodarcza. Ważną kwestią jest bowiem powstrzymanie napływu fentanylu do Stanów Zjednoczonych.
Administracja Trumpa rozważa kwestię wprowadzenia 10-proc. ceł na towary z Unii Europejskiej. Taki ruch mógłby wepchnąć strefę euro w recesję. Przykład nagłej zmiany planów dotyczących Kanady i Meksyku pokazuje jednak, że prezydenta USA da się obłaskawić.
Chiny przystąpiły do wojny handlowej, na nowo rozpętanej przez prezydenta USA Donalda Trumpa. We wtorek Państwo Środka ogłosiło, że wprowadza 15-proc. cła na import amerykańskiego węgla i LNG. Zadaje też cios firmie Alphabet, właścicielowi Google’a, a także znanym markom odzieżowym, jak Tommy Hilfiger czy Calvin Klein.
To, że amerykański prezydent Donald Trump podniósł cła na towary z Kanady, Meksyku i Chin, wywołało wstrząs na rynkach. Spodziewano się bowiem wcześniej, że polityka handlowa USA będzie zaostrzana w sposób stosunkowo powolny i stopniowy.
Pierwsza odsłona wojen handlowych: cła na sąsiadów USA oraz Chiny doprowadziły do spadków indeksów oraz umocnienia dolara.
Najwięcej do stracenia na wojnie handlowej z USA miałby Meksyk. W 2022 r. aż 77 proc. meksykańskiego eksportu szło do Stanów Zjednoczonych, a tylko 2 proc. do Chin. Od handlu z Amerykanami zależy byt m.in. robotników z meksykańskiego sektora motoryzacyjnego i rolników uprawiających awokado.
Amerykański prezydent Donald Trump zaskoczył inwestorów, dokonując szybszych i większych podwyżek ceł, niż się spodziewali. Teraz zaczynają liczyć, jak ta decyzja może wpłynąć na zyski spółek giełdowych. Obawiają się również, że wyższe koszty importu do Stanów Zjednoczonych skłonią Fed do tego, by dłużej wstrzymywał się z dalszymi obniżkami stóp lub nawet zaczął je znów podnosić.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas