Na koniec 2016 r. ponad 2 mln 322 tys. Polek i Polaków nie radziło sobie z terminowym zwrotem zobowiązań zarówno kredytowych jak i pozakredytowych. W ciągu roku kwota ich zaległości wzrosła o jedną czwartą, czyli o niemal 11 mld zł, do 53,69 mld zł. Rekordzista ma już do oddania ponad 102 mln zł – wynika z danych zgromadzonych w Raporcie InfoDług.
W 33. edycji raportu porównano sytuację w bazach BIG InfoMonitor oraz BIK. Niesolidnych dłużników przybyło o blisko 266 tys. osób (13 proc.), jeszcze bardziej, bo o 26 proc. (10,93 mld zł) wzrosła kwota zaległości. Efektem czego jest wyraźny wzrost średniej wartości zaległości niesolidnych dłużników z 20 793 zł do 23 119 zł (11,2 proc.). Mowa tu m.in. o nieopłaconych na czas (min. 200 zł, co najmniej 60 dni po terminie) ratach kredytów, ratach pożyczek w firmach pozabankowych, bieżących rachunkach za media, telefon, czynszach, alimentach czy opłatach sądowych.
- Osób z wysokimi długami przybywało szybciej niż z niskimi. W sytuacji gdy przed rokiem co trzeci dłużnik (32 proc.) miał do zwrotu nie więcej niż 2 tys. zł, dziś odsetek ten wynosi 28 proc. Z niespłacanym długiem do 5 tys. zł na koncie, pozostaje obecnie niecałe 48 proc. nierzetelnych dłużników wobec 53 proc. przed rokiem – podkreśla Sławomir Grzelczak, prezes BIG InfoMonitor. - Szybszy wzrost zaległości niż liczby dłużników, może oznaczać, że część osób, które miały już problemy finansowe popada w coraz większe tarapaty, albo też nowi dłużnicy przestają sobie w pewnym momencie radzić ze zobowiązaniami na wysokie kwoty. Więcej osób niż przed rokiem ma dziś jednocześnie zarówno niespłacone zobowiązania kredytowe jak i pozakredytowe. Jest to już co piąta osoba wśród prezentowanych niesolidnych dłużników (blisko 470 tys.) podczas gdy przed rokiem stanowili 17 proc. – dodaje.
Za niemal 54 miliardami złotych zaległości, obecnie niemal pół na pół, stoją zobowiązania kredytowe (27,8 mld zł) i pozakredytowe (25,89 mld zł), mimo że przez lata dominowały kredyty. Niezapłacone na czas zobowiązania m.in. z tytułu rachunków, pożyczek, czy alimentów zwiększyły swój udział w całej puli zaległości z 37 proc. do 48 proc.
Powód? Dynamiczny 65-procentowy wzrost zobowiązań osób fizycznych obecnych w Rejestrze Dłużników BIG InfoMonitor. W sytuacji gdy nieopłacone w terminie kredyty nie wykazują znaczących zmian, ponieważ jakość spłaty udzielanych w ostatnich latach kredytów mieszkaniowych i konsumpcyjnych utrzymuje się na wysokim poziomie. Szkodowość nowo udzielanych kredytów konsumpcyjnych po 12 miesiącach od ich uruchomienia wynosi około 2 proc., a kredytów mieszkaniowych 1,8 proc. Dodatkowo banki zwiększają sprzedaż portfeli kredytowych opóźnianych w spłacie.