Projekt ustawy zakłada, że PPK mogą tworzyć tylko towarzystwa funduszy inwestycyjnych. Tymczasem reprezentująca asekuratorów Polska Izba Ubezpieczeń uważa, że ubezpieczyciele powinni uczestniczyć w fazie akumulacji, gdyż mają doświadczenie w zarządzaniu inwestycjami długoterminowymi oraz we współpracy z pracodawcami, m.in. poprzez PPE.
Firmy asekuracyjne zostały w projekcie wyłączone z zarządzania PPK, ponieważ ich działalność w naturalny sposób związana jest z ponoszonym ryzykiem ubezpieczeniowym, które mogłoby wpłynąć na bezpieczeństwo środków gromadzonych w PPK. Inaczej jest w TFI, gdzie fundusze mają odrębną podmiotowość. Gdyby się okazało, że firma ubezpieczeniowa ma kłopoty, mogłyby stracić na tym osoby oszczędzające w PPK.
– Ubezpieczyciele to rozumieją i starają się przygotować taką konstrukcję prawną, która wyłączy środki zgromadzone w PPK z masy upadłości, żeby ryzyko związane z działalnością ubezpieczeniową nie obciążało tych środków – mówi Piotr Nowak, wiceminister finansów.
Drugą sprawą jest podatek od instytucji finansowych, który płacą ubezpieczyciele. Jeśli środki w PPK wchodziłyby w ich bilans, to musiałyby być opodatkowane podatkiem w wysokości 0,44 proc. aktywów, więc przy opłacie za zarządzanie wynoszącej 0,6 proc. taki model biznesowy traci sens.
PIU planuje złożyć w ramach konsultacji społecznych propozycje udziału ubezpieczycieli w PPK. Obecnie trwają prace, które obejmują wszystkie najważniejsze kwestie, łącznie z opodatkowaniem i zabezpieczeniem aktywów.