Chociaż Izba Domów Maklerskich poruszyła temat skrócenia sesji giełdowej, to wygląda na to, że zostanie on zakończony szybciej, niż się rozpoczął. GPW wyraźnie deklaruje, że nie ma mowy o skracaniu notowań, szczególnie teraz. Komisja Nadzoru Finansowego, która w przeszłości włączała się w dyskusję między branżą maklerską a giełdą, tym razem woli stać z boku i decyzję pozostawia GPW. W tle są napięte relacje między brokerami a giełdą.
Jasny przekaz
Izba Domów Maklerskich w ostatnim czasie dwukrotnie upomniała się o skrócenie notowań. Pisma w tej sprawie zostały wysłane do GPW 26 lutego i 17 marca. Kopie trafiły także na biurko zastępcy przewodniczącego Komisji Nadzoru Finansowego Rafała Mikusińskiego. Jeśli brokerzy liczyli, że nadzór stanie po ich stronie, to się przeliczyli. – To decyzja GPW, która już się w tej sprawie wypowiedziała – usłyszeliśmy w KNF.
Decyzja GPW jest natomiast jednoznaczna: nie ma mowy o skracaniu notowań. „Wprowadzenie zmiany harmonogramu sesji giełdowej jest w obecnych warunkach bardzo trudne i niesie ze sobą zbyt duże ryzyko operacyjne zarówno z organizacyjnego, jak i technicznego punktu widzenia. Dlatego też jesteśmy przeciwni takiemu rozwiązaniu. System transakcyjny i stowarzyszone z nim inne systemu pracują obecnie bez problemów i między innymi dlatego możliwa jest obsługa zdalna. Zmiana harmonogramu może wygenerować nam incydenty, które w normalnej sytuacji można rozwiązać szybko – w przypadku pracy zdalnej na pewno wiązać się to będzie z większym nakładem czasu/wysiłku i ryzykiem turbulencji technicznych dla całego rynku" – przekonuje GPW. Nadal więc na rynku akcji będziemy handlować od godz. 9.00 do godz. 17.00, a nie – jak chcieliby maklerzy – od 9.30 do 16.10.
Napięte relacje
To, że harmonogram sesji nie zostanie zmieniony, to tylko jedna strona medalu. Brokerzy mają żal do giełdy, że w ogóle nie podjęła z nimi w tej sprawie żadnej dyskusji. To tylko zaostrzyło i tak napięte relacje między domami maklerskimi a GPW. – Prezes GPW jednego dnia wspomina publicznie o możliwym czasowym zawieszeniu notowań, co było dla całego rynku bardzo dużym zaskoczeniem. Później zdecydowanie odrzuca możliwość skrócenia sesji giełdowej, co może być, w perspektywie rozwoju sytuacji epidemiologicznej, dobrym rozwiązaniem. Wydaje się więc, że na GPW nie jest dostrzegany problem dalszych konsekwencji epidemii. GPW nie konsultuje z członkami giełdy swoich działań – mówi Waldemar Markiewicz, prezes Izby Domów Maklerskich.