Po wielu latach posuchy i mizernych obrotów handel na warszawskiej giełdzie ożył na dobre. Od marca, czyli od pierwszego uderzenia koronawirusa w rynki, obserwujemy wzmożoną aktywność inwestorów. To, co jednak dzieje się w ostatnich tygodniach, przebija chyba najśmielsze oczekiwania.
Wszystko jest na tak
W marcu po raz pierwszy od dłuższego czasu udało się przebić 1 mld zł, jeśli chodzi o średnie dzienne obroty na rynku. Dobra passa przeciągnęła się na kolejne miesiące. Dopiero w sierpniu średnia ta spadła poniżej 1 mld zł, ale jak się później okazało, był to tylko wypadek przy pracy. Później trend znowu był wzrostowy. Świetny okazał się przede wszystkim październik, gdzie średnie dzienne obroty wyniosły 1,7 mld zł, co było pokłosiem debiutu Allegro. Listopad wyglądał niewiele gorzej. Wtedy to średnia wartość obrotów wyniosła 1,5 mld zł. Grudzień zaś odbiera argumenty nawet największym malkontentom. Poziom 1 mld zł obrotów bez większych problemów przebijany jest praktycznie na każdej sesji. Coraz częściej na celowniku jest nawet 2 mld zł. Średnia po sesji 15 grudnia wynosiła 1,8 mld zł, co na tę chwilę jest rekordem naszego rynku.
– W ostatnim czasie widzimy wzmożoną aktywność praktycznie wszystkich grup inwestorów. Aktywni są inwestorzy zagraniczni, ale także i polskie instytucje, jak również inwestorzy indywidualni, o czym mogą świadczyć udziały brokerów na rynku akcji. Mamy bez wątpienia sprzyjające okoliczności do handlu – mówi Filip Duszczyk, wicedyrektor działu rozwoju rynku GPW. Potwierdzają to też brokerzy. – Jeżeli chodzi o powody wzmożonej aktywności inwestorów, to jest ich kilka. Przede wszystkim cały czas jest to pokłosie październikowego debiutu Allegro. Akcje tej spółki odpowiadały za ponad 15 proc. obrotów na GPW w listopadzie. Kolejna sprawa to dobre informacje z frontu walki z pandemią, czyli szczepionka i zmiana podejścia inwestorów do aktywów ryzykownych, w tym sektorów, które mocno ucierpiały w tym roku. W listopadzie wiele indeksów, w tym WIG20, zakończyło miesiąc dwucyfrowymi stopami zwrotu. Kolejnym powodem wzrostu obrotów jest zmienność, która zawsze napędza obroty (warto zauważyć choćby to, co działo się w ostatnich dniach w przypadku akcji CD Projektu czy Mercatora Medical). Ostatnim czynnikiem są nie najgorsze dane za listopad o napływach do funduszy emerging markets – wylicza Bartosz Świdziński, członek zarządu Erste Securities.
Będzie dobrze
Jest duża szansa, że grudzień przyniesie rekordowe zainteresowanie handlem, nawet biorąc pod uwagę fakt, że w okresie świąteczno-noworocznym aktywność inwestorów może nieco przygasnąć. Przedstawiciele rynku wierzą jednak, że i w dłuższym terminie handel na GPW powinien kwitnąć.
– Obserwujemy bardzo stabilne i wysokie zainteresowanie inwestycjami wśród klientów indywidualnych. Widać to bardzo dobrze po napływie nowych klientów, który utrzymuje się na wysokich poziomach. Patrząc z perspektywy naszych klientów, dopóki będziemy w otoczeniu bardzo niskich stóp procentowych, dopóty będą oni niejako zmuszeni do poszukiwania alternatyw dla produktów oszczędnościowych w postaci indywidualnego inwestowania na giełdzie lub funduszy inwestycyjnych w zależności od swoich potrzeb oraz wiedzy. Tak więc spodziewamy się, że zainteresowanie inwestowaniem utrzyma się na obecnych poziomach w najbliższych miesiącach – mówi Kamil Maliszewski, wicedyrektor w BM mBanku.