Kiedy mówi się o pracy analityka giełdowego, na myśl przychodzi przede wszystkim lektura sprawozdań finansowych i żmudna praca w arkuszach kalkulacyjnych. Oczywiście jest w tym dużo racji, chociaż nie oddaje to też w pełni specyfiki tego zawodu. Istotnym elementem pracy są również kontakty samych zainteresowanych, czyli analityków, ze spółkami, które oceniają. Papier nie jest bowiem w stanie wszystkiego oddać. Analitycy potrafią drążyć tematy i na swój sposób prześwietlać firmy. Aby praca ta była skuteczna, potrzebna jest jednak jeszcze wola współpracy po drugiej stronie.
Kluczowe aspekty
O wartości dodanej, jaką są relacje analityków ze spółkami, mówi Konrad Księżopolski, szef działu analiz w Haitong Banku.
– Cel pracy analityka rynku akcji jest dwojaki. Po pierwsze, jest nim ocena przeszłych wyników finansowych i dokonań biznesowych przedsiębiorstw. Do tego wykorzystujemy głównie sprawozdania finansowe, sprawozdania zarządu z działalności, a także prezentacje wynikowe. Po drugie, i chyba bardziej istotne z punktu widzenia naszych klientów, czyli inwestorów, wyciąganie wniosków, stawianie tez inwestycyjnych oraz tworzenie możliwych, najbardziej prawdopodobnych scenariuszy rozwoju biznesu na przyszłość, gdyż to będzie głównym determinantem kursu akcji i wyceny przedsiębiorstwa w przyszłości – mówi Księżopolski. Podkreśla, że w realizacji tego celu niebagatelną rolę odgrywają inne źródła informacji, a nie tylko suche liczby. – Do tego wykorzystujemy oczywiście zaraportowane dane finansowe, gdyż one pokazują dynamikę zmian przychodów, rentowności, zaangażowania kapitału obrotowego, zadłużenia itd. Ale także korzystamy z różnych innych źródeł informacji, jak portale branżowe, specjalistyczne serwisy informacyjne, aby szerzej spojrzeć na dany sektor i zmiany w nim zachodzące. Ważnym źródłem informacji są także bezpośrednie rozmowy z zarządami, gdyż umożliwiają poszerzony komentarz tematów, zagadnień często ujętych w formie punktów (bulletów) na prezentacjach wynikowych. Spotkania z zarządem pozwalają także na poszerzony komentarz konkretnych pytań związanych ze sprawozdaniami finansowymi, jak np. powód zmiany kapitału obrotowego itd. – wylicza Księżopolski. Jak wyglądają relacje spółek z analitykami? Czy faktycznie widzą one potrzebę utrzymywania kontaktów z osobami, które je oceniają, czy traktują je jako zło konieczne?
Wskazówką w szukaniu odpowiedzi na to pytanie może być coroczne badanie „Parkietu" i Izby Domów Maklerskich, którego celem jest wyłonienie liderów relacji inwestorskich spośród 30 największych firm naszego parkietu. Wnioski, jakie płyną z tego badania, są optymistyczne. Średnia ocen dla wszystkich spółek wyniosła 4,1 pkt w skali od 1 do 6. To może wskazywać, że faktycznie chętnie dzielą się one wiedzą o swoim biznesie, ale także i otoczeniu rynkowym z analitykami. Ci z kolei podkreślają, że takie informacje są niezwykle istotne.