Listopad był trudnym miesiącem dla inwestorów. Indeksy warszawskiej giełdy traciły na wartości. Kogo „obwiniać" o te spadki? Patrząc na aktywność brokerów w ubiegłym miesiącu, trop prowadzi w jednym kierunku. Wszystkiemu winna jest zagranica.
Zdalni w natarciu
To, że zagraniczni brokerzy mają mocną pozycję na naszym rynku, nie jest niczym nadzwyczajnym. Listopad upłynął jednak pod znakiem ich pełnej dominacji.
Na fotel lidera powrócił po miesięcznej przerwie BofA Securities. Firma obróciła akcjami na kwotę 8,3 mld zł i zdobyła dzięki temu 13,99 proc. rynku. Drugie miejsce zajęło BM PKO BP z wynikiem prawie 5,8 mld zł i udziałem na poziomie 9,7 proc. Odwrócona została więc kolejność z października.
BM PKO BP jest jedynym przedstawicielem polskiej branży maklerskiej w czołówce zestawienia. Kolejne miejsca przypadły bowiem w udziale zagranicznym podmiotom. To właśnie przez nie przechodziły w listopadzie największe zlecenia. Na najniższym stopniu podium znalazł się Morgan Stanley. Przeprowadził on transakcje na prawie 5 mld zł, co dało mu 8,38 proc. udziałów. Na dalszych miejscach mamy: Goldman Sachs, UBS Europe, JP Morgan, Credit Suisse czy też Wood & Company. Dopiero na dziewiątej pozycji znalazł się drugi z przedstawicieli krajowej branży maklerskiej, BM Pekao. Pierwszą dziesiątkę w listopadzie zamknęło BM mBanku.