Ostatni samochód emeryta

Jednym z założeń reformy emerytalnej z 1999 r. było utworzenie prywatnych zakładów emerytalnych przekształcających kapitał zgromadzony w OFE w strumień comiesięcznych, dożywotnich świadczeń (annuitet). Nic takiego w ciągu ostatniej dekady nie nastąpiło.

Publikacja: 11.02.2010 01:17

Kilka tygodni temu resort pracy zaproponował natomiast, by zadanie wypłacania emerytur z II filaru powierzyć ZUS albo… pozostawić samym emerytom. Drugie rozwiązanie byłoby przeznaczone dla osób otrzymujących dostatecznie wysoką emeryturę (co nie znaczy – wysoką) z I filaru – środki zgromadzone w ramach II filaru mogliby oni przelać na konto IKE czy przeznaczyć na dowolny inny cel. Powierzenie ZUS funkcji zakładów emerytalnych jest zmianą o technicznym charakterze, co nie oznacza, że nie niesie za sobą żadnego ryzyka. Ostatnia odsłona trwającego już 13 lat spektaklu pt. „Informatyzacja ZUS” dobrze ukazuje konsekwencje sytuacji, gdy jedna kontrolowana przez polityków instytucja ma monopol na wypłatę emerytur. Natomiast wprowadzenie swobody dysponowania środkami zgromadzonymi w OFE jest zmianą kwestionującą sens funkcjonowania systemu emerytalnego w obecnym kształcie.

Propozycja resortu pracy z punktu widzenia przyszłego emeryta wydaje się atrakcyjna. Osoba przechodząca na emeryturę sama zdecyduje, co zrobić z kapitałem zgromadzonym w OFE – może go przeznaczyć choćby na „ostatni samochód”, jak sugerowała minister Fedak w jednym z programów telewizyjnych.

Celem systemu emerytalnego nie jest jednak motywowanie do oszczędzania na „ostatni samochód”, ale zapewnienie środków do utrzymania osobom, które ze względu na zaawansowany wiek nie są w stanie uzyskiwać dochodów z pracy. Ktoś mógłby stwierdzić z przekąsem, że to myślenie przebrzmiałymi kategoriami państwa opiekuńczego, które ogranicza człowieka w jego wolności. U podstaw koncepcji systemu emerytalnego leży jednak bardzo konserwatywna refleksja nad naturą człowieka, w szczególności – nad jego krótkowzrocznością.

Gdyby założyć, że każdy po otrzymaniu środków zgromadzonych w OFE będzie nimi rozsądnie gospodarował przez następne kilkanaście lat, to system emerytalny byłby zbędny. Równie dobrze można by przecież założyć, że każdy w okresie aktywności zawodowej sam zabezpieczy się na starość. Niestety, świat jest daleki od ideału.

Amatorów „ostatniego samochodu” byłoby pewnie sporo i po paru miesiącach jednorazowych wypłat pojawiłaby się znaczna grupa osób, których jedynym dochodem byłaby emerytura z I filaru, wymuszająca gwałtowne obniżenie dotychczasowego standardu życia. Grono rozczarowanych prawdopodobnie oczekiwałoby pomocy państwa. Uzbrojeni w silną broń – prawo głosu – pomoc tę najpewniej otrzymaliby kosztem dalszego wzrostu obciążeń podatkowych coraz mniej licznej grupy pracujących. Elektorat emerycki będzie przecież z każdym rokiem rósł w siłę.

Rzeczowa dyskusja nad systemem emerytalnym wymagałaby, aby propozycjom tak głębokich zmian towarzyszyła długoterminowa projekcja ich konsekwencji, również skutków o charakterze jakościowym w postaci możliwych napięć społecznych. Zmiany w systemie emerytalnym, którego uczestnikami są przecież wszyscy pracujący, powinny być również poprzedzone szerszą debatą publiczną. Tymczasem ponad dziesięć lat od wprowadzenia reformy istota systemu emerytalnego pozostaje dla statystycznych Kowalskich abstrakcją.

Karmieni w mediach rewelacjami, jakoby mężczyzna na emeryturze żył przeciętnie tylko sześć lat (skoro 71 lat to przeciętna długość trwania życia, a 65 lat to wiek emerytalny), uznają problem zabezpieczenia na starość za w gruncie rzeczy nieistotny (swoją drogą, ciekawa byłaby reakcja mediów, gdyby wiek emerytalny podniesiono np. do 72 lat). Wizja „ostatniego samochodu” trafia więc na podatny grunt. Niestety.

Felietony
Pora obudzić potencjał
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Felietony
Kurs EUR/PLN na dłużej powinien pozostać w przedziale 4,25–4,40
Felietony
A jednak może się kręcić. I to jak!
Felietony
Co i kiedy zmienia się w rozporządzeniu MAR?
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Felietony
Dolar na fali, złoty w defensywie
Felietony
Przyszłość płatności bankowych w Polsce