[srodtytul][link=http://blog.parkiet.com/cholewinski/2010/03/20/komu-na-reke-mocny-zloty/]Skomentuj na blogu[/link][/srodtytul]
O najnowszej projekcji inflacji Narodowego Banku Polskiego napisano już, również na łamach „Parkietu”, sporo. Także o tym, że w horyzoncie projekcji złoty ma się osłabiać. Trzeba jednak powiedzieć, że w porównaniu z poprzednią projekcją zmieniła się argumentacja za tym osłabieniem. Autorzy projekcji, inaczej niż w październiku ub.r., przyznają wprost, że tzw. kurs równowagi będzie ulegał aprecjacji.
Głównymi przyczynami mają być napływ kapitału zagranicznego (fundusze unijne) i wyższe niż w strefie euro tempo wzrostu produktu potencjalnego. Co powoduje więc, że nominalny kurs złotego się osłabia? Konstrukcja modelu prognostycznego używanego przez NBP, a także… sama „filozofia” dokonywania projekcji.
Model NECMOD, na podstawie którego powstaje projekcja, zakłada, że na kształtowanie się nominalnego kursu walutowego oddziałuje m.in. dysparytet stóp procentowych. Jeśli podstawowym założeniem projekcji są niezmienione stopy procentowe w kraju, a równocześnie przewiduje się wzrost stóp procentowych za granicą, to faktycznie, dysparytet stóp powiększa się na niekorzyść Polski. I złoty się osłabia. Tyle że taka sytuacja ma charakter czysto hipotetyczny – banki centralne na całym świecie zacieśniają politykę monetarną, a jedynie Polska pozostaje „wyspą niskich stóp”. Osłabienie złotego w projekcji NBP nie wynika więc z materializacji jakichkolwiek czynników ryzyka, lecz z przyczyn „technicznych” – projekcja nie jest w końcu prognozą.
Podobnie rzecz ma się z deficytem budżetowym. Projekcja NBP zakłada brak zmian po stronie fiskalnej, a deficyt w planowanej wysokości istotnie jest wysoki. Model NECMOD uzależnia nominalny kurs walutowy od wysokości deficytu i gotowe – złoty się osłabia. Tyle że przy nominalnym wzroście PKB przekraczającym o dobre kilka punktów poziom założony w ustawie budżetowej faktyczny deficyt będzie znacznie mniejszy. Sytuacja budżetu państwa pozostaje jednak dyżurnym argumentem zwolenników tezy o rychłej deprecjacji złotego.