Powrót inflacji na wyższe poziomy każe ponownie pochylić się nad przyczynami tego zjawiska. Klasyczne podejście, zgodne z ilościową teorią pieniądza, zakłada, iż inflacja uznawana jest za zjawisko związane z podażą pieniądza. Jednak ze słynnego równania Fishera obrazującego tę zależność wynika, że oprócz podaży pieniądza i dochodu narodowego wpływ na inflację może mieć także szybkość obiegu pieniądza.
Miara ta wskazuje, ile razy dana ilość pieniędzy jest używana w ciągu roku do finansowania transakcji, czyli mówiąc bardziej obrazowo, przez ile transakcji każdy polski złoty przechodził przeciętnie w ciągu roku.
Zgodnie z teorią wartość ta jest traktowana jako względnie stała. Jednak w praktyce gospodarczej, szczególnie w ostatnich 20–30 latach, w Polsce wskaźnik ten systematycznie maleje. Mierzenie szybkości obiegu pieniądza jest utrudnione ze względu na możliwość przyjęcia do pomiaru różnych agregatów pieniężnych np.: M1 lub M3.
Agregat M1 charakteryzuje się wyższą płynnością i jest częściej wykorzystywany jako środek płatniczy, a agregat M3 charakteryzuje się mniejszą płynnością i większym stopniem wykorzystania do gromadzenia oszczędności.
Szybkość obiegu pieniądza obliczamy, dzieląc nominalną wartość PKB w danym roku przez podaż pieniądza M1 lub M3 z początku tego samego roku. Ponieważ tak obliczona miara dla obu wspomnianych agregatów zachowuje się w praktyce identycznie, a różnica dotyczy jedynie poziomu wartości, w których obrazowana jest szybkość obiegu pieniądza, za bardziej zasadne wydaje się przyjęcie agregatu M3. Jest on z definicji szerszy i w jego skład wchodzi również agregat M1. Zatem, posługując się agregatem M3 dla danych dotyczących polskiej gospodarki, miara szybkości obiegu pieniądza, poczynając od 1997 r., od którego dysponujemy danymi do obliczeń, do 2018 r. systematycznie spadała. W 1997 r. szybkość obiegu pieniądza wyniosła 3,7, podczas gdy w 2018 r. już tylko 1,6, czyli prawie 2,5 raza mniej. Przy czym jedyny okres, kiedy tendencja ta na chwilę uległa odwróceniu, to lata 2002–2004. W 2002 szybkość obiegu pieniądza osiągnęła 2,5, aby w kolejnych dwóch latach wzrosnąć do 2,7. Był to okres silnego przyspieszenia tempa wzrostu gospodarczego oraz odbicia inflacji związany prawdopodobnie z akcesją Polski do Unii Europejskiej. W pozostałych latach z niewielkimi wahnięciami utrzymywał się trend spadkowy. Działo się tak niezależnie od zmian głównych wskaźników makroekonomicznych. Nie zmieniły tych tendencji zarówno silny spadek dynamiki wzrostu gospodarczego z 5 proc. w 2011 r. do odpowiednio 1,6 i 1,4 proc. w dwóch kolejnych latach, jak i okres deflacji cen konsumpcyjnych w latach 2015–2016.