"Nowe taryfy na prąd to wejście do kasyna i niepewność". Niepokój sprzedawców

– Przyznanie taryf na energię elektryczną do końca 2025 r., w sytuacji, kiedy nie mamy jeszcze w pełni zabezpieczonych dostaw energii na przyszły rok, to dla nas wejście do kasyna i gra w ruletkę – mówi nam przedstawiciel jednej spółek energetycznych. Firmy znów obawiają, że chaos z ustawą o mrożeniu cen energii przełoży się na spółki obrotu, które już teraz ponoszą straty.

Publikacja: 19.04.2024 07:37

"Nowe taryfy na prąd to wejście do kasyna i niepewność". Niepokój sprzedawców

Foto: stock.adobe.com

Ministerstwo Klimatu i Środowiska przedstawiło projekt ustawy dotyczący mrożenia cen energii po 1 lipca. Rozwiązaniem ma być cen maksymalna, ale już nico wyższa niż obecnie, a więc nie 412 zł/MWh, a 500 zł/MWh. Drugim instrumentem ma być bon energetyczny dla wrażliwych odbiorców. Jako trzeci instrument, resort planuje zobligować sprzedawców prądu do korekty w dół oficjalnej taryfy na sprzedaż energii gospodarstwom domowym.

Ile wyniesie taryfa, a ile zapłacimy za prąd?

Koncerny będą musiały złożyć nowe wnioski taryfowe z okresem obowiązywania do końca 2025 r. Dziś taryfy zatwierdzone przez Urząd Regulacji Energetyki sięgają 739 zł/MWh i obowiązują do końca 2024 r. Tej ceny jednak nie płacimy bo są one zamrożone na poziomie 412 zł za MWh. Poziom taryf jest jednak potrzebny do ustalenia realnej ceny pozyskania dla konsumentów energii. Ta różnica między taryfą, a ceną zamrożoną to wysokość rekompensaty, o którą ubiegają się firmy sprzedażowe.

– Oczekujemy na finał tych regulacji, abyśmy mogli zacząć działać zgodnie z przepisami prawa. Założenia, które już znamy, zakładają wydłużenie okresu regulacyjnego o więcej niż 12 miesięcy, co umożliwi uwzględnienie w kosztach cen aktualnych i rozłożenie ich w czasie, a w konsekwencji obniżenie taryfy, czyli cen, po których będą rozliczani konsumenci albo według których będą wypłacane spółkom rekompensaty – powiedział Rafał Gawin, prezes URE podczas konferencji EuroPower. W jej kuluarach zasugerował on, że taryfa może wynieść mniej niż 600 zł. Oznacza to, że wielkość rekompensat wypłacanych firmom może wynieść mniej niż 100 zł (różnica między ceną mrożoną w wysokości 500 zł, a wysokością możliwej taryfy).

– Jesteśmy przygotowani do wezwania spółek do korekty cen na mocy już istniejącej już ustawy o mrożeniu cen. Oczekujemy jednak zmiany prawa, które zobligują spółki do podporządkowania się zmianom taryf. Powinno się to wydarzyć na początku maja, abyśmy mogli zakończyć postępowania taryfowe w połowie czerwca. Dzięki temu nowe taryfy mogłyby wejść w życie 1 lipca. Istnieje także możliwość przepisów przejściowych – wskazał Gawin.

Spółki zapłacą i zapłaczą

Z duża rezerwą do nowych regulacji podchodzą największe koncerny energetyczne. – Nie chciałbym obniżać cen energii, ale prawu się podporządkuje. Podchodzę do tego bardzo biznesowo. Obecnie taryfa wynosi 739 zł/MWh i taki poziom podwyżek nie powinien wysadzić w kosmos budżetów większości gospodarstw domowych. Oczywiście konieczne jest wsparcie osób wrażliwych. Przy takim poziomie cen jest potencjał do tego, by rynek energii stał się bardziej konkurencyjny, by sprzedawcy mogli oferować konkurencyjne oferty, np. z taryfami dynamicznymi czy wieloletnie umowy. To byłby impuls dla wielu firm, by zaczęły z nami konkurować – skomentował Grzegorz Lot, prezes Tauronu, będący w tym samym panelu energetyczny co prezes URE na konferencji EuroPower.

Podobnie do tej kwestii podszedł prezes Polskiej Grupy Energetycznej Dariusz Marzec. – Będziemy na ten temat rozmawiać. Oczywiście wypełnimy z pokorą decyzję regulatora. Prezes URE decyduje, ja wykonam i może ewentualnie zapłaczę – skomentował krótko Marzec także uczestniczący w tej konferencji.

Do sprawy odniosła się także poznańska Enea, ale już na innej konferencji, poświęconym wynikom firmy za 2023 r. – Obecnie trwają prace czy ceny energii będą dalej zamrożone lub czy będą inne mechanizmy regulacyjne łagodzące wzrosty cen. Uczestniczymy w pracach legislacyjnych, dlatego nie chciałbym tego procesu komentować. Faktycznie są rozmowy dotyczące taryf na rok lub 1,5 roku. Z naszej perspektywy istotny jest fakt, że te rozwiązania przewidują rekompensaty. Sama kontraktacja na horyzont czasowy (w tym wypadku rok 2025 r. – red.) odbywa się zgodnie ze strategią zarządzania ryzykiem. Jeśli będzie instrument korekty taryf, to wówczas policzymy jaki to będzie miało wpływ na nasze wyniki. – powiedział Bartosz Krysta, wiceprezes Enei ds. handlowych.

Taryfa w ciemno?

Kluczowe jest jednak zakontraktowanie spółek na 2025 r., aby prezes URE mógł ocenić tzw. koszty uzasadnione. Im większy portfel zakupów energii na 2025 r., tym ocena kosztów uzasadnionych będących podstawą do przygotowania taryf będzie odzwierciedlała realne koszty. – Jeśli pytacie Państwo nas o sens ustalenia taryf do końca 2025 r., to moim zdaniem ma to sens biznesowy z zastrzeżeniami, o których wspomniałem wcześniej – dodał Krysta. Nie chciał odpowiedzieć jaki procent potrzebnej energii na 2025 r. spółka ma już zakontraktowane. – To tajemnica spółki – uciął.

Wiemy jednak z praktyki biznesowej, że po 5 miesiącach spółki mają zwyczajowo zabezpieczoną ilość energii na rok kolejny rzędu nie więcej niż 30 proc. Prezes URE będzie musiał na tej podstawie ocenić koszty i zgodzić się lub też nie na zaproponowane taryfy. – Ceny jednak zaczynają rosnąc, bo rośnie cena gazu oraz cena uprawnień do emisji CO2. Istnieje ryzyko, że wejdziemy do kasyna, bo nie wiemy po jakiej cenie będziemy kupować energię w ciągu tego roku na przyszły rok, a taryfę i tak będziemy mieć już przyznaną. Liczymy na mechanizm korygujący te stawki w czasie – słyszymy anonimowo od jednej ze spółek.

Energetyka
Szef PSE: Polska energetyka potrzebuje lepszej koordynacji działań
Energetyka
EC Będzin znów na fali. Pomogła zapowiedź o końcu węgla
Energetyka
Elektroenergetyka zieleni się na giełdzie po doniesieniach o wydzieleniu węgla
Energetyka
Sonel podzieli się rekordowym zyskiem. Rekomendacja dywidendy
Materiał Promocyjny
Wsparcie dla beneficjentów dotacji unijnych, w tym środków z KPO
Energetyka
Prace nad wydzieleniem węgla startują od nowa
Energetyka
Onde zachowa część projektów OZE dla siebie