Wbrew obawom pracowników Rafako pensje w lutym zostały już wypłacone. Jednak spółka żyje z miesiąca na miesiąc, a perspektyw na rychłe rozwiązanie problemów nie ma. Pracownicy Rafako, które zatrudnia blisko 1000 osób, informowali media, że są zwłoki w wypłacie pensji. Te faktycznie się pojawiły, ale dotyczyły jednego–dwóch dni. – Spółka na bieżąco reguluje zobowiązania wobec pracowników i nie ma zaległości. Jedyne jednodniowe opóźnienie było spowodowane brakiem cyklicznej płatności ze strony JSW Koks – informuje nas prezes Rafako Robert Kuraszkiewicz.
Nie ma planów rozpoczęcia procedury upadłości
Poleganie na comiesięcznych przelewach kończących się zamówień lub zaległych płatności w Rafako wskazuje, że kondycja firmy pogarsza się z miesiąca na miesiąc. – Spółka jest w ciężkiej sytuacji finansowej, ale zarząd robi wszystko, aby uchronić Rafako przed upadłością i koniecznymi w takim przypadku zwolnieniami. Mamy środki na bieżącą działalność – mówi prezes Kuraszkiewicz. Na domiar złego w ostatnich tygodniach rozgorzał spór o realizację Muzeum „Pamięć i Tożsamość”. – Oczywiście brak płatności na przykład od Fundacji Lux Veritatis za zbudowanie muzeum w Toruniu nam nie pomaga – dodaje prezes.
Mimo to spółka nie rozważa powrotu do rozpoczęcia procedury ogłoszenia upadłości. – Na razie nie ma takich planów. Skupiamy się na wdrożeniu mechanizmów, które pozwolą uchronić Rafako przed upadłością, w tym między innymi na zamianie wierzytelności na kapitał spółki. – mówi Kuraszkiewicz. Jego zdaniem spółka utrzymuje potencjał rynkowy i know-how, a po oddłużeniu może realizować rentowne projekty oraz być aktywnym uczestnikiem procesu transformacji energetycznej.
Długie rozmowy z gwarantami
Aby do tego doszło, konieczne jest – poza znalezieniem inwestora strategicznego – rozliczenie się z długami firmy. Spółka chciała dokonać konwersji zadłużenia na akcje. Wierzyciele bez gwarancji pojawienia się nowego inwestora są do tego niechętni. Na razie zarząd zawarł układ z gwarantami porozumienia z Tauronem a więc z BGK, mBankiem, PKO BP oraz PZU w sprawie obowiązku zapłaty wymagalnej raty układowej. Przypomnijmy, że w ramach porozumienia Rafako z Tauronem ta druga firma otrzymała 240 mln zł z gwarancji bankowych z tytułu należytego wykonania przez raciborską spółkę kontraktu na budowę bloku 910 MW w Jaworznie. Dzięki temu spółki zakończyły spór i rozstały się. Gwaranci jednak chcą teraz odzyskać środki finansowe. Zgodnie z postanowieniem spółka zobowiązała się do uregulowania tego zobowiązania do końca kwietnia 2024 r. – Przyjęte porozumienie pomiędzy Rafako a wierzycielami ma służyć wypracowaniu metod i zasad konwersji i jest kolejnym krokiem w procesie restrukturyzacji kapitałowej oraz w dalszej kolejności biznesowej Rafako – mówi prezes. W opinii zarządu restrukturyzacja zadłużenia jest niezbędnym elementem procesu pozyskania docelowego inwestora dla Rafako. Jak zapewnia prezes, ewentualne konwersje będą miały miejsce w najbliższym czasie, a decyzje muszą być podjęte w ciągu kilku następnych tygodni.
Aby rozwiązać ten pat między Rafako a gwarantami, miał włączyć się resort aktywów państwowych, który nie nadzoruje prywatnego Rafako, ale część gwarantów już tak. 28 grudnia w Ministerstwie Aktywów Państwowych odbyło się spotkanie stron, wierzycieli i akcjonariuszy spółki, na którym minister aktywów państwowych Borys Budka zapowiedział, że sytuacja Rafako zostanie przeanalizowana celem sprawdzenia dostępnych opcji pomocy. – W tym momencie w ministerstwie trwają analizy możliwych scenariuszy – informuje nas resort.