Leszek Hołda, szef firmy Bechtel na Polskę, która uczestniczy w konsorcjum z amerykańskim Westinghouse w przygotowaniu projektu elektrowni jądrowej w naszym kraju, podkreśla w rozmowie z „Parkietem”, że prace toczą się bez żadnych opóźnień. – Wręcz przeciwnie, ten rok będzie bardzo intensywny. Kontynuujemy realizację podpisanej we wrześniu umowy ESC (Engineering Service Contract). Zespoły intensywnie pracują po stronie polskiej i amerykańskiej, a pierwsze efekty już widać. Mamy 18 miesięcy na realizację umowy od momentu jej podpisania, a więc od września 2023 r. To czas na zaprojektowanie polskiego obiektu – przypomina Leszek Hołda.
Po stronie firmy Bechtel jest już ponad 100 osób, które przygotowują dokumentacje do takich elementów jak harmonogram i kosztorys budowy elektrowni. Firma przymierza się także do pierwszych przetargów. – Rozesłaliśmy już zapytania ofertowe do firm, które będą przygotować pogłębioną analizę geotechniczną terenu projektu. Będą to pierwsze prace, które będzie można zaobserwować na terenie lokalizacji przyszłej elektrowni w Choczewie. Zaczynamy więc od badań geotechnicznych – mówi Hołda. Dodaje, że wszystkie prace będą prowadzone w następstwie transparentnych przetargów. – Będziemy więc oficjalnie ogłaszać zaproszenia do udziału w otwartych postępowaniach – zapowiada.
Pytany o udział polskich firm w projekcie jądrowym podkreśla, że szanse na to są duże. – Każdy etap budowy oceniamy oddzielenie i każdy etap odznacza się innym potencjalnym zaangażowaniem krajowych dostawców. Każdorazowo przed realizacją i wyborem dostawcy będziemy organizować warsztaty, które objaśnią daną specyfikację i kryteria, którymi będziemy kierować się przy wyborze danych dostawców – informuje Hołda. Bechtel oczekuje, że ponad 50 proc. zakontraktowanych wydatków pozostanie w polskim łańcuchu dostaw. Sama budowa elektrowni ma rozpocząć się w 2026 r.