Kurs Elektrociepłowni Będzin podczas czwartkowej sesji około godz. 12 zyskuje prawie 25 proc. do 97 zł. Spółka nie podawała informacji, które mogłyby uzasadniać taką zwyżkę.

Będzin i zachowanie jego notowań już od kilku miesięcy budzi duże kontrowersje. Jeszcze na początku roku za akcje płacono 5-6 zł, natomiast od czerwca notowania zaczęły rajd. 21 czerwca zarząd przekazał w raporcie giełdowym, że podpisał umowę z Orlen Synthos Green Energy o zachowaniu poufności na temat możliwości współpracy w zakresie ewentualnej realizacji inwestycji w reaktor jądrowy. Potem jednak pojawiło się oświadczenie Orlenu, że nie planuje współpracy z EC Będzin, a umowa o zachowaniu poufności podpisana została na prośbę tej spółki w celu przedstawienia kryteriów posiadanej lokalizacji. W sprawę włączył się nawet premier Mateusz Morawiecki, który zaapelował do KNF o zbadanie sprawy. Urząd stwierdził, że do manipulacji kursem nie doszło, ale nada bada sprawę (m.in. pod kątem potencjalnego złamania zakazu ujawniania i wykorzystania informacji poufnej).

Kurs zanotował maksimum na początku lipca dochodząc do 198 zł, a potem zaczął spadać, notując lokalne minimum kilka dni temu na poziomie 44 zł. Od tego czasu znów dominuje popyt. Od 11 sierpnia wycena spółki urosła ponaddwukrotnie.