Kurs Elektrociepłowni Będzin podczas środowej sesji około godz. 12 zyskuje prawie 20 proc. do 83 zł. Od rana właściciela zmieniły już walory o wartości niemal 2 mln zł. Od kilku dni o spółce jest głośno w związku z podejrzeniami o manipulację kursem, który od początku czerwca bardzo mocno poszedł w górę. 21 czerwca zarząd przekazał w raporcie giełdowym, że podpisał tego dnia umowę z Orlen Synthos Green Energy o zachowaniu poufności na temat możliwości współpracy w zakresie ewentualnej realizacji inwestycji w reaktor jądrowy. Potem jednak pojawiło się oświadczenie Orlenu, że nie planuje współpracy z EC Będzin, a umowa o zachowaniu poufności podpisana została na prośbę tej spółki w celu przedstawienia kryteriów posiadanej lokalizacji. W sprawę włączył się nawet premier Mateusz Morawiecki, który zaapelował do KNF o zbadanie sprawy.
Czytaj więcej
Władze EC Będzin przekazały, że złożyły 27 czerwca br. zawiadomienie do prokuratury o podejrzeniu manipulacji kursem akcji. Spółka przyznaje także, że Komisja Nadzoru Finansowego skontrolowała biuro tej poznańskiej firmy.
Od kilku miesięcy swoje udziały w EC Będzin zwiększa największy akcjonariusz, Grupa Altum. Również wczoraj na rynek trafił kolejny komunikat w tej sprawie. Grupa Altum kupiła podczas sesji 26 czerwca w sumie 5,8 tys. akcji po średniej cenie wynoszącej 46,68 zł. Obecnie kurs jest o 78 proc. wyżej.
KNF nie zamierza zawieszać obrotu akcjami. Na Twitterze rzecznik KNF, Jacek Barszczewski informuje, że Urząd Komisji od pewnego czasu bada bardzo szeroko i szczegółowo kwestię ostatnich zachowań kursu spółki.
„ Sprawa jest rozwojowa i wielowątkowa. UKNF ma już jednak pierwsze ustalenia, którymi podzieli się niebawem z rynkiem. Brak zawieszenia obrotu akcjami spółki jest uzasadnioną i świadomą decyzją KNF, której przesłanki zostaną zaprezentowane publicznie” – czytamy na Twitterze.