Na Bałtyku znów wieje. Jest dużo chętnych na offshore

Morskie farmy wiatrowe mają być głównym filarem transformacji energetycznej kraju do 2040 r. Mimo obaw zagraniczne firmy chcą uczestniczyć w rozwoju projektów „drugiego rzutu”, które będą rozwijane po 2030 r. Może to być 11 GW nowych mocy.

Publikacja: 23.04.2022 10:53

Po miesiącach marazmu zainteresowanie polskimi koncesjami na morskie farmy wiatrowe ponownie wróciło

Po miesiącach marazmu zainteresowanie polskimi koncesjami na morskie farmy wiatrowe ponownie wróciło. Zagraniczni partnerzy nie odwrócili się od Polski. Wręcz przeciwnie, są tu najwięksi gracze OZE, którzy zaczynają nawiązywać współpracę z polskimi firmami.

Foto: Shutterstock

Jeszcze na początku roku w rywalizacji o nowe lokalizacje farm wiatrowych startowały jedynie PKN Orlen i Polska Grupa Energetyczna. Teraz tych podmiotów jest kilkanaście – są wśród nich tacy giganci, jak Ørsted, Equnior, Shell czy Total. Ten ostatni koncern ubiega się o lokalizacje razem z miedziowym KGHM. Z krajowych spółek warto zwrócić uwagę także na ZE PAK i Tauron. Tak liczne uczestnictwo firm rozwiewa obawy, że tzw. wskaźnik transformacji energetycznej, promujący koncerny węglowe, zniechęci zagranicznych inwestorów do składania wniosków i uczestniczenia.

Pozostało jeszcze 91% artykułu
Tylko 149 zł za rok czytania.

Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com

Energetyka
Strategie spółek pozwolą zarobić, ale nie wszędzie
Energetyka
Strategia PGE do 2035 r. przewiduje łączne wydatki inwestycyjne rzędu 235 mld zł
Energetyka
Dariusz Marzec, prezes PGE: 235 mld zł na inwestycje. Większość trafi do polskich firm
Energetyka
Wiatrowe wątpliwości na lądzie i nadzieje na morzu
Energetyka
Energetyka puchnie. Cisza przed burzą?
Energetyka
Największe spółki za wyłączeniem części elektrowni z opłat za emisję CO2