Spółka nie podaje przyczyn, które skłoniły ją do podjęcia tej decyzji. Stało się to jednak w czasie kontrowersyjnej kampanii bilbordowej, która informuje, że „opłata klimatyczna UE to 60 proc. kosztów produkcji energii. Polityka klimatyczna UE = droga energia wysokie ceny”. Zdaniem ekspertów ta kampania to manipulacja, bo sugeruje ona, że system EU ETS to 60 proc. naszego rachunku za energię elektryczną. Zdaniem ekspertów jest to w zależności od cen uprawnień ok. 20 -30 proc. Także wicepremier, minister aktywów państwowych Jacek Sasin w rozmowie z „Parkietem” przyznał, że ostateczny udział kosztów polityki klimatycznej to ok. 30 proc. w ostatecznym rachunku.

W „kampanie edukacyjną” były jednak zaangażowane tylko państwowe spółki, które także są członkami TGPE. Kampania kosztowała – jak przyznał na spotkaniu prasowym Ryszard Wasiłek, prezes TGPE – ponad 12 mln zł. Ma ona potrwać do końca lutego.