Wyniki tych ankiet publikowane w połowie czerwca mają być podstawą decyzji dotyczącej ewentualnego zaangażowania operatora sieci przesyłowych w budowanie połączeń dla wiatraków morskich. Jak zapowiadał w kwietniowym wywiadzie prezes PSE Eryk Kłossowski, za modelem stosowanym przez 50 Hertz operator się opowie, jeśli ankiety potwierdzą chęć budowy 8–10 GW na Bałtyku. Tymczasem w Ministerstwie Energii rozpoczną się niebawem rozmowy dotyczące dopłat do produkcji prądu z farm na morzu. Dyrektor departamentu energetyki odnawialnej Andrzej Kaźmierski zapowiedział rozmowy o indywidualnych wsparciu, które potem będzie zatwierdzane przez KE. Wiążące decyzje mają zaś zapaść w 2019 r.
– Jeśli chcemy poważnie rozmawiać o rozwoju morskiej energetyki wiatrowej w najbliższej przyszłości, to stabilny system wsparcia dla tej branży powinien być gotowy w przyszłym roku – uważa Maciej Stryjecki, prezes Fundacji na rzecz Energetyki Zrównoważonej (FNEZ). Ale podkreśla, że mimo deklaracji przedstawicieli resortu energii dziś nie jest to przesądzone.
Ważne są też szczegóły indywidualnie negocjowanej pomocy. – Jednym z rozważanych przez branżę scenariuszy są gwarantowane stawki na odbiór energii. Pytanie, czy miałyby być one jednakowe dla wszystkich projektów, co nie jest optymalne, bo każdy ma własne uwarunkowania, czy też ustalane w drodze rozmów z resortem, a następnie Brukselą – dywaguje Stryjecki. W jego ocenie na taryfy gwarantowane Bruksela niekoniecznie musi się zgodzić. Jednak inwestorzy oczekiwaliby jakiejś formy zabezpieczenia przychodów w cenach energii. Zwłaszcza jeśli mieliby ponosić koszty przyłączenia. W ramach takiego pakietu dla offshore ważne byłoby także wydłużenie terminów ważności pozwoleń i ustalenie nowych zasad przyznawania mocy przyłączeniowych.
Ani PGE, ani Polenergia, która we wtorek podpisała wiążącą ofertę sprzedaży połowy udziałów w farmach na rzecz Equinor (dawniej Statoil), nie chcą mówić o oczekiwaniach przed podjęciem ministerialnych decyzji. Obie mają projekty o łącznej mocy 2,2 GW. Dołączył niedawno Orlen, który przyspieszył pracę nad swoim projektem o mocy 1,2 GW.