– Wsparcie branż energochłonnych jest konieczne m.in. po to, by chronić mniejsze miasta. To w nich najczęściej zlokalizowane są bardzo duże przedsiębiorstwa z tych branż, które są zarazem głównymi pracodawcami w regionie – podkreśla szefowa resortu Jadwiga Emilewicz w komunikacie MPiT. – Jedno miejsce pracy w przemyśle energochłonnym tworzy nawet pięć–siedem miejsc pracy w całym systemie – dodaje. W ok. 300 firmach, których dotyczyć będą przepisy ustawy, pracuje w sumie ok. 404 tys. osób.
Sięgające 70 proc. podwyżki cen energii z ostatnich miesięcy szczególnie boleśnie uderzyły w branże energochłonne, np. hutnictwo, firmy chemiczne czy papiernicze. W nich rachunki za prąd mogą sięgać 40 proc. wszystkich kosztów, co pośrednio odbija się na lokalnych finansach (poprzez podatki) i wspólnotach (sponsoring lokalnego życia kulturalnego i sportu).
Według założeń projektu środki na rekompensaty mają pochodzić z pieniędzy uzyskanych poprzez sprzedaż uprawnień do emisji CO2 w roku poprzednim. Na rekompensaty władze będą mogły przeznaczyć do 25 proc. przychodów ze wspomnianego źródła. Gdyby się okazało, że łączna kwota pieniędzy, o które zawnioskują przedsiębiorcy, przewyższy środki uzyskane przez sprzedaż uprawnień, rekompensata będzie zmniejszana proporcjonalnie dla wszystkich uprawnionych. Jak szacuje Polska Izba Przemysłu Chemicznego, maksymalny roczny limit środków przeznaczonych na rekompensaty za 2019 i 2020 rok wynosi 890 mln zł.
– Ta kwota może w przyszłości maleć – ostrzega w rozmowie z „Parkietem" Stanisław Gomułka, główny ekonomista Business Centre Club. – Co prawda ceny uprawnień w ostatnich latach raczej rosną, ale wkrótce zachodnie gospodarki przestawią się na odnawialne źródła energii i wiele się na aukcjach uprawnień nie zarobi – przewiduje.
– Zgoda na rekompensaty wraz z obniżeniem akcyzy na prąd, opłaty przejściowej i ulgą w opłacie kogeneracyjnej to pakiet rozwiązań, który pozwala nam skuteczniej walczyć o naszą konkurencyjność. Bez wątpienia decyzja MPiT jest krokiem w dobrą stronę – mówi Tomasz Zieliński, szef PIPC, przypominając, że z podobnego wsparcia korzystają także firmy na Zachodzie. Resort podkreśla z kolei, że ceny dla przemysłu energochłonnego bez rekompensat wynosiłyby ok. 65 zł/MWh, zaś dzięki schematowi wsparcia różnica spadnie do 27 zł/MWh.