Crowdfunding: inwestorzy powoli zaczynają otwierać portfele

Ostatni kwartał trudnego 2022 r. przyniósł na rynku crowdfundingu kilka ciekawych emisji, które przyciągnęły sporo, jak na obecne realia, kapitału. To dobry prognostyk na przyszły rok?

Publikacja: 29.12.2022 21:00

Crowdfunding: inwestorzy powoli zaczynają otwierać portfele

Foto: Adobe Stock

W IV kw. uwagę zwróciły spółki zarówno z popularnych na tym rynku branż, jak branża konopna, e-commerce czy nowych technologii. Dużą niespodzianką była emisja akcji Kolejkowo, która zakończyła się pełnym sukcesem, mimo że firma działa w nietypowej branży wystaw tematycznych.

Spore zainteresowanie

Omawianie poszczególnych emisji zaczniemy od tych, które pozyskały najwięcej kapitału. Kolejkowo jest firmą specjalizującą się w tworzeniu parków miniatur. Dotychczas funkcjonują dwa tego typu obiekty we Wrocławiu i Gliwicach. – Kolejkowo to firma z solidnymi fundamentami i pomysłem na siebie. Spółka sukcesywnie rozwija się od wielu lat i podąża przyjętą ścieżką. Wycena jest na optymalnym poziomie, podobnie jak inne elementy emisji – ocenia dr Artur Trzebiński, doradca ekonomiczny Związku Przedsiębiorstw Finansowych, wraz z którym prowadzimy cokwartalny przegląd emisji.

Pozyskane ponad 2,2 mln zł mają przede wszystkim wesprzeć tworzenie parku miniatur w Warszawie. Inwestycja ma pochłonąć łącznie 5,7 mln zł. – Cele emisyjne są powiązane z prowadzoną działalnością i mają zwiększyć przychody, czyli są takie, jak powinny być. Są dobrze opisane i osadzone w działalności spółki. Prognozy są realne i możliwe do zrealizowania – dodaje Trzebiński.

Ten rok firma ma zakończyć z przychodami sięgającymi 9,3 mln zł oraz zyskiem brutto opiewającym na 2,4 mln zł. Trzeba zauważyć, że wcześniejsze prognozy na 2022 r. zakładały zysk na poziomie 1,8 mln zł. Rok 2023 Kolejkowo chce zakończyć z przychodami sięgającymi 15 mln zł i 5 mln zł zysku brutto.

Firma planuje zadebiutować na giełdzie najwcześniej w 2024 r. Spośród omawianych emisji póki co ta jako jedyna zakończyła się pełnym sukcesem. – Głównym czynnikiem powodzenia emisji był fakt, że jest to spółka rodzinna z ofertą dla rodzin. W dalszej kolejności wpływ miała znajomość marki i działalności spółki. Jest to firma jak najbardziej zasługująca na status spółki giełdowej. Kolejkowo powinno zyskiwać na wartości w dłuższym czasie – uzupełnia ekspert ZPF.

Ponad 1 mln zł dzięki emisji akcji przy pomocy kampanii crowdfundingowej zyskała też platforma e-commerce Broń.pl. Spółka obecna na rynku od 1998 r. oferuje oprócz broni akcesoria obronne czy dostosowane do turystyki terenowej. – To jest firma z historią i zbudowaną pozycją na rynku. Pewne obawy może budzić branża, w której działa. Militaria nie są dla wszystkich. Trzeba rozumieć ten rynek – uważa Trzebiński.

Środki z emisji Broń.pl chce przeznaczyć w głównej mierze (90 proc.) na zwiększenie stanów magazynowych oraz poszerzanie portfela marek. Pozostałe fundusze mają pomóc w optymalizacji platformy. – Cele emisji nie są zaskakujące. Optymalizacja strony jest kosztowna, ale to są nakłady, które szybko się zwrócą. Stany magazynowe i zwiększenie asortymentu to także dobry kierunek w stronę zwiększenia przychodów – mówi ekspert ZPF.

Pierwsze półrocze spółka zakończyła z 8 mln zł przychodów, o 61 proc. wyższymi niż rok wcześniej. Zysk netto wzrósł o 26 proc., do ponad 0,3 mln zł. Ten rok Broń.pl zamierza skończyć z przychodami na poziomie 15,7 mln zł oraz 0,8 mln zł zysku netto. Następny rok ma przynieść wzrost przychodów do 32,1 mln zł oraz zysku netto do 1,7 mln zł. W 2023 r. spółka zamierza złożyć wniosek o wejście na NewConnect.

Ponad 1 mln zł od inwestorów (emisja trwa do lutego 2023 r.) pozyskała firma IOTeam, oferująca technologie dla rynku internetu rzeczy. Spółka oferuje specjalne karty SIM, które gromadzą różnego rodzaju dane i są w stanie je dostarczyć do odpowiednich systemów swoich klientów. – Faktycznie, zaproponowano dość wysoki udział w kapitałach (szczegóły w tabeli). Jest to jedna z wyższych wartości rynkowych, przy czym oferta tej spółki nie jest kierowana do wszystkich. Cena udziału na poziomie ponad 1 tys. zł oznacza zwrócenie się do zamożniejszych inwestorów – wskazuje ekspert ZPF.

IOTeam zamierza zakończyć 2022 r. przychodami wynoszącymi 47 tys. zł oraz stratą netto na poziomie 0,8 mln zł. Przyszły rok ma przynieść 1,1 mln zł przychodów oraz skurczenie się straty netto do 0,1 mln zł. Ciekawe są jednak przewidywania na lata 2024–2025. Wtedy przychody mają wzrosnąć odpowiednio do 10 mln zł i 18,6 mln zł. Pozyskane środki z emisji mają wesprzeć m.in. rozwój produktu oraz pokryć koszty wytworzenia kart SIM. – Strata mnie nie zaskakuje. Pokazanie jej w prognozach wyników finansowych jest dobrym znakiem. Biorąc pod uwagę działalność spółki, etap rozwoju, na którym się znajduje, i otoczenie ekonomiczne, nie może być inaczej. Wydaje mi się, że prognozy na lata 2024–2025 są zbyt optymistyczne – dodaje Trzebiński.

Firma chce złożyć dokument informacyjny niezbędny do wejścia na NewConnect w 2024 r. Biznes wydaje się skomplikowany, jednak tego typu rozwiązania będą w przyszłości potrzebne. – Internet rzeczy (Internet of Things, IoT) w krótkim czasie stanie się standardowym rozwiązaniem stosowanym na szeroką skalę. Rozwój IoT jest połączony z wdrażanym powszechnie inteligentnym rozwojem. Debiut giełdowy jest w optymalnym czasie. Spółka zdąży skomercjalizować proponowane rozwiązania i rozwinąć działalność, czyli wejdzie na giełdę jako spółka z pewną historią – uważa ekspert ZPF.

Trudniejsza sytuacja

Healthcann jest firmą biotechnologiczną, która skupia się na opracowywaniu nowych technologii dotyczących m.in. lepszego przyswajania produktów konopnych. Nie jest więc producentem ani nie zajmuje się ekstrakcją związków z konopi. W tym roku przychody firmy mają wynieść 0,4 mln zł, a strata netto 0,4 mln zł. Rok 2023 ma pokazać jednak skok przychodów do 3,1 mln zł, a zysk netto powinien wynieść 0,4 mln zł. Na rozwój swoich projektów firma otrzymała granty od NCBR o łącznej wartości 5,3 mln zł. – Przedstawione wyniki finansowe są średnie. Prognozy finansowe wydają się być zbyt optymistyczne. Z drugiej strony jest to spółka z przyszłościowej branży, która mocno rozwija się za granicą. Nie wydaje mi się, aby inwestorzy patrzyli na granty NCBR. Widać, że spółka ma pomysł na siebie, swój rozwój i realizuje przyjęty plan – komentuje Trzebiński.

Środki z emisji, która trwa do końca stycznia, mają pomóc m.in. w pracach badawczo-rozwojowych oraz marketingu. – Cele emisyjne są dobrze dobrane do sytuacji finansowo-majątkowej. Przyszłe przychody są powiązane z obecnymi wydatkami. Dużym plusem jest rozwijanie kilku źródeł przychodu w tym samym czasie – zauważa ekspert ZPF. Debiut na giełdzie firma planuje na II półrocze 2024 r.

Warto zwrócić jeszcze uwagę na piątą już emisję akcji organizowaną przez Pora na Pola. Firma prowadząca platformę internetową ze zdrową żywnością w trakcie poprzedniej emisji oferowała akcje po cenie 105 zł za walor. W tej, która potrwa do lutego 2023 r., cena emisyjna to 55 zł. – Wydaje mi się, że cel emisji jest zbyt wysoki jak na obecną sytuację. Zwłaszcza że cena emisyjna jest niższa niż w ostatniej kampanii. To nie jest dobry znak. Mam wrażenie, że spółka chciała skorzystać z sukcesów z poprzednich lat – komentuje Trzebiński.

Niepokojące są również finanse. Jeszcze w 2021 r. przychody sięgały 3 mln zł. Od stycznia do września tego roku wspomniany wskaźnik sięgnął 1,3 mln zł, a strata netto sięga 1 mln zł. O realizacji poprzednich prognoz mówiących o przychodach na poziomie 8,8 mln zł nie ma więc mowy. Środki z emisji miałyby pomóc przede wszystkim w zmianie strategii i utworzeniu sieci stacjonarnych sklepów partnerskich. Ważny byłby też rozwój platformy. – Przeznaczenie środków z emisji jest związane ze zwiększeniem przychodów, czyli to dobry kierunek. Spółka, jak zresztą wskazuje prezes, zderzyła się ze zmiennymi oczekiwaniami swoich klientów. To przekłada się na wynik finansowy, który jest dodatkowo obniżany przez niższe zakupy i wyższe ceny – uważa ekspert ZPF.

Możliwe, że zmiana strategii przyniesie poprawę sytuacji Pora na Pola. – Zmiany na rynku e-commerce są wolne, co było do przewidzenia. Klienci potrzebują potwierdzenia, że to, co kupują, jest dobre i świeże. Stacjonarne punkty mogą pełnić te same role co dawne warzywniaki. Koszt utrzymania takiego obiektu jest niski i dodatkowo może być on punktem odbioru dostaw – podsumował Trzebiński.

Crowdfunding
Crowdfunding śpi. Zbiórek brak, rekordy nie wrócą
Crowdfunding
GPW Private Market z zezwoleniem crowdfundingowym
Crowdfunding
Crowdinvestingowa zbiórka na produkcję okularów
Crowdfunding
Co dalej z crowdfundingiem? Internetowe zbiórki w głębokim dołku
Crowdfunding
Mirosław Kachniewski, SEG: Czy to już zmierzch crowdfundingu?
Crowdfunding
Najciekawsze kampanie crowdfundingowe II kwartału