Idą poważne zmiany dla platform zbiórek pieniędzy

Nowelizacja ustawy o usługach płatniczych, której projekt jest teraz na etapie opiniowania, może poważnie odmienić oblicze najpopularniejszej formy crowdfundingu w Polsce, jaką jest crowdfunding donacyjny.

Publikacja: 01.12.2022 21:07

Idą poważne zmiany dla platform zbiórek pieniędzy

Foto: Adobe Stock

Według naszych szacunków w latach 2008–2022 w ramach crowdfundingu donacyjnego zaangażowano ponad 3,5 mld zł. Lwia część tej kwoty dotyczy zbiórek o charakterze charytatywnym. Mimo to ta forma finansowania społecznościowego, którą zna najwięcej Polaków, nie jest w żaden szczególny sposób uregulowana prawnie. Zmiany na dobre ma przynieść nowelizacja ustawy o usługach płatniczych.

Prawo niejasne

Do 2018 r. firmy prowadzące platformy crowdfundingu donacyjnego nie musiały stosować się do ustawy o usługach płatniczych, ponieważ art. 6 pkt 2 wspomnianej ustawy, która wprowadza do porządku prawnego europejską dyrektywę PSD I, stanowił, że wyłączone ze stosowania się do niej mogą być podmioty, które udostępniają przestrzeń dla zawarcia umowy między np. darczyńcą a organizatorem zbiórki. Dzięki temu platformy mogły m.in. działać jako pośrednicy między darczyńcami a organizatorami zbiórki i jednocześnie przyjmować płatności bez obowiązku otrzymania zezwolenia od KNF, a co za tym idzie, stosowania się do znaczących obwarowań prawnych, jak chociażby weryfikacja wpłacających.

W tym miejscu trzeba zaznaczyć, że ustawa o usługach płatniczych wprowadza do polskiego porządku prawnego m.in. dyrektywy unijne, jednakowe dla każdego z państw członkowskich. Gdy więc europejscy legislatorzy zorientowali się, że zbyt wiele firm nie musi stosować się do wymagań dyrektywy PSD I, w dyrektywie PSD II z 2015 r. postanowili doprecyzować przepisy. Od tego momentu wyłączone ze stosowania się do dyrektywy mogły być jedynie podmioty świadczące usługi dla swoich klientów na podstawie umowy handlowej, czyli np. agenci handlowi. Pozostałe podmioty, jak np. interesujące nas platformy crowdfundingu donacyjnego, miały już dyrektywie podlegać.

Skoro wyszła nowa dyrektywa unijna, to musiała się też pojawić nowelizacja dostosowująca ją do rodzimego prawa. I w ten sposób docieramy do czerwca 2018 r., kiedy w życie wchodzi nowelizacja ustawy o usługach płatniczych. Od tego momentu przepisów ustawy o usługach płatniczych dzięki art. 6 pkt 2 nie stosuje się do transakcji płatniczych między płatnikiem a odbiorcą dokonywanych za pośrednictwem umocowanej osoby, która działa w imieniu i na rzecz albo płatnika, albo odbiorcy. – Zauważmy więc, że przepisu tego nie da się zastosować do platformy internetowej, która nie działa aktywnie na rzecz jednej ze stron transakcji na podstawie wyraźnego umocowania (nie reprezentuje jej, nie ma wpływu na warunki umowy zawieranej za jej pośrednictwem ani też sama nie zawiera takiej umowy w imieniu swojego klienta), a jedynie udostępnia swoim użytkownikom przestrzeń do samodzielnego zawierania takich transakcji – wskazuje adwokat Paweł Maliszewski, reprezentujący platformę Zrzutka.

Okazuje się więc, że teoretycznie platformy crowdfundingu donacyjnego powinny podlegać ustawie o usługach płatniczych, a co za tym idzie, stać się małą instytucją płatniczą, krajową instytucją płatniczą lub biurem usług płatniczych. To z kolei wiąże się ze znacznymi obwarowaniami prawnymi, m.in. weryfikacją wpłacających i intencji tych wpłat. Gdy jednak przeglądamy listę MIP oraz KIP, nie znajdziemy na nich np. popularnej platformy Pomagam. – Niektóre platformy, w szczególności prowadzące działalność z zakresu crowdfundingu donacyjnego, postanowiły poczynić w swoich regulaminach zastrzeżenie, że działają one wyłącznie „w imieniu i na rzecz” jednej ze stron transakcji (np. organizatora zbiórki), co uznają za wystarczające, by w dalszym ciągu korzystać z wyłączenia zawartego w art. 6 pkt 2 ustawy o usługach płatniczych, nawet w jego nowym brzmieniu – komentuje Maliszewski. Tym samym według takiej interpretacji nie podlegają ustawie o usługach płatniczych.

Ciekawym przypadkiem jest serwis Siepomaga.pl, prowadzony przez Fundację Siepomaga. – Fundacja Siepomaga nie jest pośrednikiem w zawarciu umowy pomiędzy darczyńcami a potrzebującymi. Wobec tego, bez względu na losy projektu nowelizacji ustawy, nie widzę zastosowania dla sytuacji fundacji – wyjaśnia „Parkietowi” Marek Pieróg z Siepomaga.

Przedstawiciele platformy Pomagam nie odpowiedzieli na pytania redakcji.

Znaczne zagrożenia

Wydaje się, że najpoważniejszym zagrożeniem jest możliwość prania pieniędzy, ponieważ platformy nie mają obowiązku weryfikacji zbiórek czy wpłacających. – Nietrudno sobie wyobrazić np. zbiórkę o całkowicie fikcyjnym celu, która w rzeczywistości służyć będzie jedynie przyjmowaniu środków z nielegalnego źródła od podstawionych osób, a które to kwoty w dalszym obiegu można będzie przedstawiać jako zgodnie z prawem otrzymane darowizny – wskazuje prawnik reprezentujący Zrzutkę.

Co więcej, platformy nie mają nawet narzędzi, by poprawić bezpieczeństwo bez podporządkowania się ustawie. – Zjawiskom takim można skutecznie przeciwdziałać, stosując dobrze skonstruowaną procedurę przeciwdziałania praniu pieniędzy i finansowaniu terroryzmu. Portal, który (przynajmniej we własnej ocenie) nie podlega żadnej regulacji, nie ma jednak ani obowiązku stosowania takich procedur, ani nawet narzędzi prawnych, by je prawidłowo stosować (gdyby chciał to robić dobrowolnie). Brak jest np. podstawy prawnej do skutecznego weryfikowania tożsamości własnych klientów (w tym do żądania okazania lub przesłania kopii dowodu tożsamości), analizowania transakcji czy nawiązania współpracy z pozostałymi instytucjami uczestniczącymi w łańcuchu transakcji i uzyskiwania od nich informacji – mówi Maliszewski.

Widać zmiany

Problem został już dostrzeżony przez rodzimych legislatorów. Na etapie opiniowania jest kolejny projekt nowelizacji ustawy o usługach płatniczych, który ma zmienić brzmienie art. 6 pkt 2. – W przypadku wejścia w życie wspomnianej nowelizacji zmianie ulegnie art. 6 pkt 2 tejże ustawy, który dotyczy wyłączenia z zakresu stosowania przedmiotowej ustawy, i ulegnie ograniczeniu wyłącznie do transakcji pomiędzy płatnikiem a odbiorcą realizowanych odpłatnie przez umocowaną do tego osobę. Kwestia odpłatności będzie tu kluczowa. Zniknie wyłączenie dla analogicznych transakcji, które nie będą mieć charakteru odpłatnego – komentuje Maciej Raczyński, radca prawny kancelarii Raczyński Skalski & Partners.

Nowelizacja może więc nałożyć na platformy obowiązek uzyskania m.in. licencji krajowej instytucji płatniczej. – Może to oznaczać dla rynku crowdfundingu donacyjnego konieczność uzyskania statusu dostawcy usług płatniczych (małej lub krajowej instytucji płatniczej, lub ewentualnie biura usług płatniczych) przez platformy i wszelkie podmioty zaangażowane w pozyskiwanie środków pieniężnych. Co za tym idzie, staną się tzw. instytucją obowiązaną w rozumieniu przepisów ustawy o przeciwdziałaniu praniu pieniędzy i związaną z tym koniecznością stosowania tzw. środków bezpieczeństwa (w tym badania źródła pochodzenia wartości pieniężnych, które przechodzą przez daną platformę crowdfundingu donacyjnego) – podsumowuje Raczyński.

Co warto zaznaczyć, nowelizacja nie przewiduje zastosowania tzw. okresu przejściowego. Oznacza to, że w momencie gdy przepisy wejdą w życie, platformy crowdfundingu donacyjnego nie będące KIP lub MIP będą musiały wstrzymać działalność.

Luka w przepisach tworzy pole do nadużyć

Aleksandra Ossowska wspólnik zarządzający w kancelarii FinLegalTech Żelek i Wspólnicy

Luka regulacyjna w zakresie przeciwdziałania praniu pieniędzy oraz finansowaniu terroryzmu na rynku crowdfundingu rzeczywiście stwarza istotne pole do nadużyć. Pomimo znaczących sum transferowanych w ramach crowdfundingu operatorzy platform nie są zobligowani do przeprowadzania skrupulatnych procedur KYC (ang. „know your customer”), mających na celu ustalenie tożsamości finansujących. O ile w przypadku crowdfundingu inwestycyjnego czy pożyczkowego pewne minimalne – choć w mojej ocenie niewystarczające – obowiązki w tym zakresie wyznacza rozporządzenie ECSP, o tyle pozostałe typy finansowania społecznościowego pozostają w zasadzie poza jakąkolwiek regulacją. Przeciwnicy nakładania dodatkowych obowiązków na operatorów platform crowdfundingowych argumentują, że transfer środków dokonywany jest za pośrednictwem systemu bankowego, co eliminuje ryzyko wykorzystywania transferu do nielegalnych celów. Nie sposób się jednak z tym zgodzić. To właśnie operator platformy, za pośrednictwem której zbierane są środki, zna cały kontekst przedsięwzięcia i ma największą szansę wykrycia podejrzanych transakcji. Należy bowiem pamiętać, że zagrożeniem dla bezpieczeństwa obrotu nie jest wyłącznie organizowanie zbiórek dla sfinansowania fikcyjnych projektów czy celów charytatywnych, ale także ukrywanie prawdziwej motywacji wpłat. Nietrudno bowiem wyobrazić sobie sytuację, w której ktoś wspiera zweryfikowaną zbiórkę, jednak nie czyni tego z pobudek altruistycznych, lecz po to, by wprowadzić do legalnego obrotu środki pozyskane z nielegalnych źródeł.

Crowdfunding
Crowdfunding śpi. Zbiórek brak, rekordy nie wrócą
Crowdfunding
GPW Private Market z zezwoleniem crowdfundingowym
Crowdfunding
Crowdinvestingowa zbiórka na produkcję okularów
Crowdfunding
Co dalej z crowdfundingiem? Internetowe zbiórki w głębokim dołku
Crowdfunding
Mirosław Kachniewski, SEG: Czy to już zmierzch crowdfundingu?
Crowdfunding
Najciekawsze kampanie crowdfundingowe II kwartału