Crowdfunding. Platformy przygotowują się na nowe regulacje

Ustawa o finansowaniu społecznościowym i pomocy kredytobiorcom zacznie obowiązywać pod koniec lipca. Dla platform oraz inwestorów oznacza to wprowadzenie znaczących regulacji. Sam rynek po słabszym pierwszym półroczu ostatnio zaczął odżywać.

Publikacja: 21.07.2022 21:00

Crowdfunding. Platformy przygotowują się na nowe regulacje

Foto: Adobe Stock

Na nowości, takie jak m.in. obowiązek uzyskania licencji platformy crowdfundingowej, podwyższenie limitów zbiórek oraz wprowadzenie tabeli ofert, rynek czekał od 2019 r. Teraz przyszedł czas na ich wdrożenie, chociaż już wiadomo, że proces przebiegnie wolniej, niż pierwotnie zakładano.

62 mln zł

kapitału chciały zgromadzić firmy przeprowadzające emisje crowdinwestycyjne w I półroczu. W całym ubiegłym roku spółki pozyskały ostatecznie 123,7 mln zł.

UE da więcej czasu?

Według unijnego rozporządzenia okres przejściowy, w którym m.in. platformy crowdfundingu udziałowego mogłyby działać bez wymaganych licencji, powinien skończyć się 10 listopada 2022 r. Już teraz jednak Komisja Europejska konsultuje rozporządzenie delegowane wydłużające ten czas jeszcze bardziej – do listopada 2023 r. Jest to wynik konsultacji z unijnym nadzorcą giełd, Europejskim Urzędem Nadzoru Giełd i Papierów Wartościowych (ESMA), który wskazał, że jak dotąd bardzo mało platform prowadzi działalność w oparciu o rozporządzenie. Co więcej, utrzymanie tegorocznej daty mogłoby wiązać się z zakłóceniami działania platform, które często, mając niewiele czasu, musiałyby w pośpiechu wdrażać nowe mechanizmy. Dodatkowo, zgodnie z przepisami platformy crowdfundingowe będą musiały mieć odpowiednie licencje, w Polsce wydawane przez Komisję NF. Jeśli termin 10 listopada 2022 r. utrzymałby się w mocy, podmioty jej nieposiadające zwyczajnie musiałyby wstrzymać działalność.

Prace nad nowościami trwają

Platformy crowdfundingowe już od kilku miesięcy informowały o pracach dotyczących wdrażania nowych rozwiązań. Wśród zmian ma być m.in. zwiększenie limitu zbiórki z 1 mln euro obecnie do 2,5 mln euro w listopadzie 2022 r. oraz 5 mln euro w listopadzie 2023 r. Kolejną bardzo ważną kwestią jest zapewnienie płynności akcji poprzez utworzenie tablicy ogłoszeń, na których inwestorzy będą mogli wystawiać swoje akcje. Ważna jest także wspomniana już licencja platformy crowdfundingowej. – Rynek oczekuje wdrożenia unijnego rozporządzenia z całym dobrodziejstwem inwentarza. Bardzo ważne są przepisy dotyczące nadzoru nad rynkiem, reguł compliance, organizacji platform i dokumentacji związanej z finansowaniem projektu. Wszystkie te elementy są istotne dla inwestorów i samych platform, bowiem wyznaczają zupełnie nowe ramy jego funkcjonowania, a także postrzegania tego rynku jako miejsca do inwestowania – wyjaśnia „Parkietowi” Marcin Czugan, prezes Związku Przedsiębiorstw Finansowych. – Ważnym elementem jest to, że przepisy te określają kompetencje do rozpatrywania wniosków o udzielenie zezwolenia na prowadzenie działalności jako dostawca usług finansowania społecznościowego, jak również maksymalne progi finansowania bezprospektowego, licencjonowanie działalności oraz zagadnienia związane z ochroną inwestora. W tym kontekście można mówić o znacznym zwiększeniu bezpieczeństwa i transparentności tego rynku – co może mieć wpływ na dalszy jego rozwój – ale nie jest to jedyny czynnik, który należy brać pod uwagę. Według analiz „Facts and Factors” rynek ten będzie rósł na świecie w tempie CAGR wynoszącym około 11,8 proc., w Polsce ta dynamika może być znacznie wyższa. Pamiętajmy, że przepisy stworzą jedynie ramy i podstawy dla rynku, który działa już od kilku lat, i to od jakości uczestników rynku będzie zależała jego reputacja. Zyskujemy narzędzia i ten ruch oceniam bardzo pozytywnie, ale potrzeba czasu, aby wkomponować w nie rynek – uzupełnia Mariusz Kiełczykowski, dyrektor do spraw klienta indywidualnego w BM Pekao.

5 mln zł

– tyle ostatecznie udało się zgromadzić funduszy w ramach 13 zakończonych w I półroczu emisji crowdinwestycyjnych. Trzy podmioty pozyskały co najmniej 100 proc. wnioskowanej kwoty

Co więcej, dzięki wspomnianym przygotowaniom, możliwe że już od wejścia ustawy w życie zobaczymy pierwsze wnioski o udzielenie licencji. – Sądzę, że w początkowym okresie obowiązywania ustawy możemy spodziewać się większego zainteresowania zezwoleniem. Wynika to z faktu, że kilka platform już wcześniej przygotowywało się na proces uzyskania zezwolenia, bo przecież kryteria jego przyznawania już dawno były wiadome, gdyż są zawarte w rozporządzeniu UE. Zmiana terminu przejściowego nie wpłynie więc na ich pierwotną decyzję, aby o zezwolenie aplikować w momencie, w którym stanie się to możliwe, a więc od terminu wejścia w życie ustawy krajowej – dodaje Czugan.

Przybywa emisji

Zgodnie z wyliczeniami dr Artura Trzebińskiego, doradcy ekonomicznego ZPF oraz autora raportów o rynku crowdfundingu, w I półroczu spółki przeprowadziły 28 emisji, w ramach których chciały zgromadzić 62 mln zł. Zakończyło się 13 emisji, dzięki czemu firmy zyskały 5 mln zł. Trzy podmioty zakończyły emisję, pozyskując 100 proc. wnioskowanej kwoty. Jak podkreśla Czugan, obecna sytuacja to pochodna kilku czynników, m.in. wojny w Ukrainie oraz właśnie wyczekiwania na ostateczną wersję ustawy. – Po pierwsze, toczona wojna w Ukrainie odwracała uwagę od inwestowania. Po drugie, procesowane przepisy prawne i związane z tym zawirowania co do momentu wejścia w życie wywołały niepewność. I do tego doszła wyższa z miesiąca na miesiąc inflacja. Nie wydaje się, że słabsze I półrocze oznacza nadchodzącą recesję. Inwestorzy raczej zmienili zainteresowania i branże, a te, które do tej pory były popularne, straciły zaangażowanie. Duże znaczenie miało także chwilowe zmniejszenie zaangażowania platform i spółek w przeprowadzane emisje. Widać już jednak ożywienie na rynku crowdfundingu. Wskazują na to dane za czerwiec. Pojawiły się nowe kampanie i do tego na kilku platformach jednocześnie. Wiadome jest, jakie przepisy prawne wejdą niebawem w życie, i nie ma powodów dalej zwlekać z kampaniami. Inną kwestią, na którą należy zwrócić uwagę, jest fakt, że sporo spółek przekształca się w spółki akcyjne przed emisjami, a to niestety trwa co najmniej kilka miesięcy. To dodatkowo wydłuża okres przygotowania emisji crowdfundingowej – wskazuje prezes ZPF.

Ostatnie tygodnie były trudne dla spółek z rynku też pod innym względem. Zarząd spółki konopnej CanPoland ogłosił plany debiutu na NewConnect, które uwzględniały m.in. wprowadzenie akcji inwestorów crowdinwestycyjnych w rok po debiucie. Obecnie rozwiązanie cały czas jest analizowane. Z kolei emisja Canapharmy została wstrzymana m.in. z powodu braków w dokumentacji. – Inwestycje w crowdfundingu udziałowym to inwestycje podwyższonego ryzyka i będą pojawiały się projekty, które nie zrealizują swoich celów. Trzeba także zwrócić uwagę, że otoczenie gospodarcze aktualnie nie sprzyja – duża dynamika rynku i zmian niestety także może się do tego przyczynić – podsumowuje Marcel Rowiński, prezes platformy Crowdway.

Crowdfunding
Crowdfunding śpi. Zbiórek brak, rekordy nie wrócą
Crowdfunding
GPW Private Market z zezwoleniem crowdfundingowym
Crowdfunding
Crowdinvestingowa zbiórka na produkcję okularów
Crowdfunding
Co dalej z crowdfundingiem? Internetowe zbiórki w głębokim dołku
Materiał Promocyjny
Nowy samochód do 100 tys. zł – przegląd ofert dilerów
Crowdfunding
Mirosław Kachniewski, SEG: Czy to już zmierzch crowdfundingu?
Crowdfunding
Najciekawsze kampanie crowdfundingowe II kwartału