Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
PCC Rokita sprzedała wszystkie oferowane w ramach publicznej emisji pięcioletnie obligacje serii HA, czyli 250 tys. szt. Popyt na nie był tak duży, że musiano zredukować zapisy o 48,94 proc. Spółka podaje, że zapisów złożono łącznie 796 na prawie 489,6 tys. walorów.
Wartość nominalna i cena sprzedaży oferowanych papierów wynosiła 100 zł. Dla obligacji ustalono trzymiesięczny okres odsetkowy i zmienne oprocentowanie w skali roku na poziomie trzymiesięcznego WIBOR-u powiększonego o 3,2-proc. marżę. Obecnie oprocentowanie to wynosi 8,85 proc. Z kolei termin wykupu wyznaczono na 24 października 2028 r. Sprzedane papiery nie są zabezpieczone ani nie są uprzywilejowane w przypadku niewypłacalności emitenta. Pozyskane z emisji pieniądze (25 mln zł) mają być przeznaczone na finansowanie ogólnych potrzeb korporacyjnych. Spółka zapowiadała, że debiut właśnie sprzedanych obligacji na rynku Catalyst nastąpi w listopadzie. Obecnie jest na nim notowanych sześć innych serii walorów dłużnych chemicznej firmy.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Nowym szefem Azotów został Andrzej Skolmowski. Chce skupić się na osiągnięciu porozumienia z instytucjami finansującymi, odzyskaniu długofalowej stabilności finansowej oraz restrukturyzacji operacyjnej całej grupy.
Poprawy sytuacji oczekują zarówno analitycy, jak i spółki. Ma być ona m.in. rezultatem wzrostu gospodarczego i ceł oraz realizowanych inwestycji i działań dostosowawczych. Jednocześnie na rynku cały czas panuje duża niepewność.
Posłowie do Parlamentu Europejskiego poparli w czwartek podniesienie ceł na nawozy oraz niektóre rosyjskie i białoruskie towary rolne, w celu zmniejszenia zależności UE od ich importu. Na tej decyzji może skorzystać Grupa Azoty czy Anwil należący do Orlenu, które są jednymi z największych w UE producentów nawozów.
Grupa Azoty szacuje, że w I kw. 2025 roku wypracowała przychody ze sprzedaży na poziomie 3,8 mld zł. Wynik EBITDA poprawił się względem I kw. 2024 roku o 42 mln zł. Spółce wciąż dokucza import tańszych nawozów ze wschodu.
Większość giełdowych przetwórców tworzyw sztucznych poprawia przychody. Dużym wyzwaniem jest jednak wzrost zysków. Spółki narzekają m.in. na rosnące koszty, nowe regulacje, silną konkurencję i problemy z pozyskaniem odpowiedniej kadry.
Tegoroczne wyniki grupy będą zależały m.in. od zapotrzebowania klientów, a ono od stóp procentowych w Polsce, Ukrainie i na Węgrzech. O kondycji firmy zdecydują również koszty surowców i wynagrodzeń.