Reklama

Na pożegnaniu Synthosu z giełdą mogą zyskać inne spółki chemiczne

Spodziewane wycofanie z parkietu Synthosu spowoduje, że część inwestorów przekieruje swoje zainteresowanie na inne spółki z branży – twierdzą analitycy. I podpowiadają, na które postawić.

Publikacja: 04.01.2018 13:31

Od nowego roku z portfeli indeksów giełdowych wypadł Synthos – producent kauczuków o kapitalizacji sięgającej niemal 6,5 mld zł. Ta druga pod względem wielkości spółka chemiczna notowana na warszawskim parkiecie została w grudniu niemal w całości wykupiona przez jej głównego akcjonariusza – biznesmena Michała Sołowowa. W jego rękach pośrednio znajduje się już ponad 90 proc. akcji Synthosu. Na początku lutego odbędzie się walne zgromadzenie akcjonariuszy, które ma podjąć decyzję w sprawie wycofania akcji spółki z obrotu na GPW. Część analityków przekonuje, że ten ruch może mieć konsekwencje dla pozostałych giełdowych firm chemicznych.

Niedoceniona perełka

– W wyniku wezwania na Synthos do inwestorów trafiło 2 mld zł. Część z tych środków zapewne zostanie przekierowana na inne spółki z branży chemicznej – twierdzi Krystian Brymora, analityk DM BDM.

Zdaniem Jakuba Szkopka, analityka DM mBanku, największym beneficjentem wycofania Synthosu z giełdy będzie Ciech. – Bo pozostanie jedyną dużą prywatną spółką chemiczną na warszawskim parkiecie. A dla inwestorów ma znaczenie, czy spółka jest kontrolowana przez Skarb Państwa, czy przez prywatnego inwestora – argumentuje Szkopek. – Ciech jest zresztą naszym faworytem na 2018 r. w sektorze chemicznym – dodaje analityk.

Tu jednak zdania są podzielone. Eksperci od lat ostrzegają przed ryzykiem wzmożonej podaży w Europie taniej tureckiej sody. Ma to związek z ostatnimi inwestycjami tureckich producentów. To mogłoby zaszkodzić jedynemu polskiemu producentowi sody kalcynowanej, używanej do produkcji szkła – Ciechowi. Szkopek przekonuje jednak, że oczekiwania rynku wobec Ciechu były jak dotąd mocno zdołowane, tymczasem nowe moce uruchamiane przez tureckich producentów sody prawdopodobnie nie obniżą tak mocno cen tego produktu w Europie, jak pierwotnie zakładano. – Do tego obserwujemy spadek produkcji sody w Chinach z uwagi na zaostrzające się tam wymogi dotyczące ochrony środowiska. Chiny wyraźnie zmniejszyły więc eksport sody, a zwiększają jej import. W efekcie prognozuję, że ceny sody w Europie w 2018 r. utrzymają się na podobnym poziomie co w roku 2017 – szacuje analityk DM mBanku.

Także w ocenie Brymory Ciech zasługuje na uwagę inwestorów. Przekonuje on, że firma jest niedowartościowana. – Perspektywy rynkowe dla tej spółki na 2018 r. nie są tak złe, jak można się było niedawno spodziewać. Według informacji ICIS turecki projekt na złożu Kazań ma poślizg, a całość planowanej produkcji sody została już zakontraktowana bez większych konsekwencji dla globalnych cen – zauważa Brymora. Wyjaśnia, że zawdzięczamy to głównie wyłączeniu części mocy produkcyjnych w Chinach. Kraj ten zmienia swoją gospodarkę, skupiając się na ochronie środowiska i poprawie jakości powietrza. – Trzeba pamiętać, że Chiny to największy na świecie producent sody kalcynowanej, w dominującym stopniu wytwarzanej bardziej energochłonnym procesem technologicznym Hou – dodaje Brymora.

Reklama
Reklama

Z kolei według Dominika Niszcza z DM Raiffeisen Ciech wciąż zmagać się będzie z presją na ceny sody, którą wywołuje napływ tańszych produktów z Turcji. – Przewiduję jednak, że większy efekt wzmożonej produkcji w tureckich fabrykach widoczny będzie na europejskim rynku dopiero w 2019 r. Niemniej jest dużo niepewności co do sytuacji na rynku sody w 2018 r. – twierdzi Niszcz. Duży potencjał widzi natomiast w pozostałych segmentach działalności tej chemicznej spółki. – Spodziewam się ponadprzeciętnych marż w biznesie solnym Ciechu. Dlatego planowana budowa fabryki soli w Niemczech może przykuć uwagę inwestorów – sugeruje analityk. Wartość tej inwestycji szacowana jest na 100 mln euro.

Presja na marże

Według Niszcza ciekawszą opcją inwestycyjną na 2018 r. jest Grupa Azoty. – Niepokojąco wyglądają co prawda rosnące ceny gazu, który jest podstawowym surowcem dla spółki, oraz wciąż niskie ceny nawozów, ale w segmencie tworzyw i chemii spodziewam się utrzymania dobrej koniunktury. W przypadku nawozów możliwa jest lekka podwyżka cen, ale z drugiej strony rosną ceny gazu, więc o poprawę wyników w tym segmencie będzie trudno – kwituje Niszcz.

Na rosnące ceny gazu, które będą powodować presję na marże w biznesie nawozowym Azotów, zwraca też uwagę Szkopek. – W drugiej połowie roku inwestorzy z uwagą będą także śledzić plany inwestycyjne tej spółki. Spodziewam się, że pod koniec 2018 r. mogą już pojawić się pierwsze wydatki związane z planowaną budową fabryki polipropylenu (wartość inwestycji przekracza 5 mld zł – przyp. red.) – twierdzi analityk. Przyznaje jednocześnie, że sytuacja w pozostałych biznesach tej chemicznej spółki wygląda dobrze. – Po bardzo dobrym 2017 r. spodziewam się lekkiego spadku bądź utrzymania wyników w segmencie tworzyw sztucznych oraz dalszej poprawy wyników w segmencie chemicznym – kwituje Szkopek.

W 2017 r. z presją cenową w swoim głównym biznesie zmagał się także Polwax produkujący wyroby parafinowe. – Zwyżkujące notowania ropy naftowej w ostatnich tygodniach jeszcze nie ruszyły tego rynku. Trudno powiedzieć, kiedy to się stanie – stwierdza Brymora. Jego zdaniem inwestorzy powinni natomiast zauważyć spółkę PCC Rokita, której motorem napędzającym wyniki w najbliższym czasie będzie segment alkaliów (m.in. ług sodowy, soda kaustyczna). – Biznes ten rozwija się rewelacyjnie, już teraz ceny alkaliów są o 40–50 proc. wyższe niż przed rokiem. Tu też mamy do czynienia ze spadkiem produkcji w Chinach, przy jednoczesnym zmniejszeniu podaży w Unii Europejskiej, gdzie producenci zmuszeni są do rezygnacji ze starej technologii produkcji chloru – podkreśla Brymora.

Dużym wyzwaniem dla polskiej branży chemicznej w 2018 r. pozostaną ceny surowców. Spółki muszą się zmagać m.in. z rosnącymi cenami węgla czy gazu. Jak mówi Michał Kozak z DM Trigon, część prognoz wskazuje na to, że widoczne światowe trendy na cenach węgla nie utrzymają się w kolejnych latach, ale z drugiej strony na razie nie widać większego czynnika negatywnego, który zmieniłby kierunek. Wysokie koszty zakupu tego surowca dotkną m.in. Ciech. – Z drugiej jednak strony na drogim węglu w Azji korzystają Azoty, bo podwyżki cen węgla ciągną w górę ceny nawozów – dodaje Kozak.

Kapryśna koniunktura | Wahania notowań spółek chemicznych

Synthos rozpoczął 2017 r. od mocnej zwyżki notowań. Tylko w styczniu kurs spółki urósł o 13 proc., do 6 zł. Był to efekt hossy na rynku kauczuków, spowodowanej powodziami w Tajlandii i wyłączeniem części mocy produkcyjnych w Azji. Hossa szybko się jednak skończyła, a w ślad za tym stopniały notowania Synthosu. Dobry początek roku miał także Ciech. Akcje producenta sody od stycznia do połowy marca zdrożały o 42 proc. W tym czasie TFI PZU zwiększyło swoje zaangażowanie do ponad 12 proc. w kapitale spółki. Później jednak kurs Ciechu rozpoczął zjazd w dół. Z kolei na akcjach Grupy Azoty zwyżki rozpoczęły się w połowie września. W ciągu zaledwie dwóch tygodni notowania spółki wzrosły o 21 proc., sięgając 79,8 zł. Euforię na rynku wywołały Chiny, które z węgla pozyskują nie tylko energię, ale i sporą część nawozów. Podwyżki cen czarnego paliwa pociągnęły więc za sobą wzrost cen nawozów.

Chemia
Azoty liczą na szybką sprzedaż Polimerów Police
Materiał Promocyjny
Inwestycje: Polska między optymizmem a wyzwaniami
Chemia
Restrukturyzacja Azotów przebiega z licznymi problemami
Chemia
Azoty w wymagającym otoczeniu rynkowym
Chemia
Azoty nadal działają w wymagającym otoczeniu rynkowym
Materiał Promocyjny
Jak producent okien dachowych wpisał się w polską gospodarkę
Chemia
Skarb Państwa wesprze Azoty i kupi dużo nowych akcji
Chemia
Azoty zaoferują miliony nowych akcji
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama