Od nowego roku z portfeli indeksów giełdowych wypadł Synthos – producent kauczuków o kapitalizacji sięgającej niemal 6,5 mld zł. Ta druga pod względem wielkości spółka chemiczna notowana na warszawskim parkiecie została w grudniu niemal w całości wykupiona przez jej głównego akcjonariusza – biznesmena Michała Sołowowa. W jego rękach pośrednio znajduje się już ponad 90 proc. akcji Synthosu. Na początku lutego odbędzie się walne zgromadzenie akcjonariuszy, które ma podjąć decyzję w sprawie wycofania akcji spółki z obrotu na GPW. Część analityków przekonuje, że ten ruch może mieć konsekwencje dla pozostałych giełdowych firm chemicznych.
Niedoceniona perełka
– W wyniku wezwania na Synthos do inwestorów trafiło 2 mld zł. Część z tych środków zapewne zostanie przekierowana na inne spółki z branży chemicznej – twierdzi Krystian Brymora, analityk DM BDM.
Zdaniem Jakuba Szkopka, analityka DM mBanku, największym beneficjentem wycofania Synthosu z giełdy będzie Ciech. – Bo pozostanie jedyną dużą prywatną spółką chemiczną na warszawskim parkiecie. A dla inwestorów ma znaczenie, czy spółka jest kontrolowana przez Skarb Państwa, czy przez prywatnego inwestora – argumentuje Szkopek. – Ciech jest zresztą naszym faworytem na 2018 r. w sektorze chemicznym – dodaje analityk.
Tu jednak zdania są podzielone. Eksperci od lat ostrzegają przed ryzykiem wzmożonej podaży w Europie taniej tureckiej sody. Ma to związek z ostatnimi inwestycjami tureckich producentów. To mogłoby zaszkodzić jedynemu polskiemu producentowi sody kalcynowanej, używanej do produkcji szkła – Ciechowi. Szkopek przekonuje jednak, że oczekiwania rynku wobec Ciechu były jak dotąd mocno zdołowane, tymczasem nowe moce uruchamiane przez tureckich producentów sody prawdopodobnie nie obniżą tak mocno cen tego produktu w Europie, jak pierwotnie zakładano. – Do tego obserwujemy spadek produkcji sody w Chinach z uwagi na zaostrzające się tam wymogi dotyczące ochrony środowiska. Chiny wyraźnie zmniejszyły więc eksport sody, a zwiększają jej import. W efekcie prognozuję, że ceny sody w Europie w 2018 r. utrzymają się na podobnym poziomie co w roku 2017 – szacuje analityk DM mBanku.
Także w ocenie Brymory Ciech zasługuje na uwagę inwestorów. Przekonuje on, że firma jest niedowartościowana. – Perspektywy rynkowe dla tej spółki na 2018 r. nie są tak złe, jak można się było niedawno spodziewać. Według informacji ICIS turecki projekt na złożu Kazań ma poślizg, a całość planowanej produkcji sody została już zakontraktowana bez większych konsekwencji dla globalnych cen – zauważa Brymora. Wyjaśnia, że zawdzięczamy to głównie wyłączeniu części mocy produkcyjnych w Chinach. Kraj ten zmienia swoją gospodarkę, skupiając się na ochronie środowiska i poprawie jakości powietrza. – Trzeba pamiętać, że Chiny to największy na świecie producent sody kalcynowanej, w dominującym stopniu wytwarzanej bardziej energochłonnym procesem technologicznym Hou – dodaje Brymora.