W 2020 roku producent farb i lakierów wypracował 86,2 mln zł skonsolidowanego zysku netto, o 37,6 proc. więcej niż w poprzednim roku. Zysk operacyjny i EBITDA zwiększyły się odpowiednio o 29,8 i 27,4 proc., do 102,5 i 136,1 mln zł. Przychody ze sprzedaży grupy wyniosły 821,3 mln zł i były o ponad 14 proc. wyższe niż rok wcześniej.
- Polscy klienci, podobnie jak węgierscy czy ukraińscy, chętnie sięgali po farby dekoracyjne, zwłaszcza te wyższej jakości. Pandemia COVID-19 nie przełożyła się więc negatywnie na nasze wyniki na dwóch głównych rynkach, a wręcz je wsparła. Pozytywny wpływ było widać przede wszystkim w pierwszej części sezonu, zaś w kolejnych miesiącach popyt unormował się i wrócił do poziomów obserwowanych przed pandemią - wyjaśnia Piotr Mikrut, prezes Śnieżki.
W ocenie zarządu na horyzoncie nie brakuje wyzwań związanych z przedłużającą się pandemią, która generuje dużą zmienność zarówno w odniesieniu do trendów konsumenckich, ciągłości łańcucha dostaw, jak i szeroko pojętego otoczenia makroekonomicznego. Uważnego monitorowania i odpowiedniego reagowania będzie wymagała szczególnie sytuacja na rynku surowców.
- Obecne problemy części dostawców rodzą ryzyko związane z czasowym ograniczeniem dostępu do niektórych surowców używanych do produkcji, co skutkuje wzrostem ich cen. Podobnie jak w przypadku większości firm produkcyjnych w Polsce, stawia to przed nami wyzwania w zakresie pricingu oraz zachowania poziomu osiąganych marż. To będzie dynamiczny rok, ale wierzymy, że Śnieżka poradzi sobie lepiej niż konkurencja – ocenia szef Śnieżki.
Zarząd spółki zarekomendował wypłatę rekordowej dywidendy z zysku netto osiągniętego w 2020 roku. Propozycja zakłada przeznaczenie na dywidendę 45,4mln zł, co daje wpłatę 3,60 zł na jedną akcję. Przy obecnym kursie oznacza stopę dywidendy na poziomie ok. 4 proc. Ostateczną decyzję o podziale zysku za 2019 rok podejmie walne zgromadzenie Śnieżki.