Na rynku trwa walka o ważne, okrągłe poziomy notowań

Końcówka sierpnia zapowiada się emocjonująco. Nasz rynek akcji jest już wychłodzony, ale do odbicia potrzebuje pozytywnych impulsów.

Publikacja: 27.08.2023 21:00

Na rynku trwa walka o ważne, okrągłe poziomy notowań

Foto: Bloomberg

W minionym tygodniu doszło do wyhamowania impetu spadkowego trwającej korekty. WIG20 zatrzymał się przy 2000 pkt, a sWIG80 przy 21 000 pkt. W kontekście kolejnych słabych danych makro to dobry znak, sugerujący, że ryzyka z tego obszaru są już w cenach. Mowa tu o kolejnej porcji słabych sygnałów z polskiej gospodarki (niższe od oczekiwań dane o produkcji przemysłowej i sprzedaży detalicznej w lipcu), a także o niespodziewanym spadku indeksów PMI dla europejskiego sektora usług poniżej granicy 50 pkt. Negatywną wymowę miała też niższa od oczekiwań obniżka jednorocznej stopy pożyczkowej w Chinach. Jeśli GPW uodporniła się na te „makrociosy” to można liczyć na próbę wyjścia z korekty. Szkopuł w tym, że kulminacyjnym momentem tygodnia było zaplanowane na piątkowe popołudnie wystąpienie Jerome’a Powella w Jackson Hole. Jego wymowa może mieć wpływ na nastroje w końcówce sierpnia, a „przyjaciele trendu” liczą na to, że szef Fedu złagodzi nieco jastrzębią wymowę protokołu z ostatniego posiedzenia FOMC. Trudno bowiem oczekiwać, by świetny raport Nvidii wystarczył, by całe Wall Street wróciło na szczyty.

Pytanie więc o to, czy trwające spadki to wciąż tylko korekta hossy czy początek jej końca – pozostaje otwarte. Indeks WIG20, licząc od szczytu hossy do dołka z minionego tygodnia, stracił 10 proc., a więc do granicy rynku niedźwiedzia wciąż brakuje mu 10 pkt proc. Drugi warunek wejścia na ścieżkę bessy też nie jest spełniony, bo kurs jest powyżej średniej z 200 sesji. W tym kontekście główny trend pozostaje wciąż wzrostowy.

W ujęciu krótkoterminowym, jak wspominałem wyżej, mamy wyhamowanie na wsparciu 2000 pkt, które pokrywa się z lipcowym dołkiem. To wyhamowanie sprawiło, że oscylatory MACD i RSI zaczęły powoli zawracać z niskich poziomów. Analiza techniczna daje więc wciąż dobre argumenty do odbicia i powrotu na szczyty. Kluczowe będzie to, czy w te warunki wpisze się interpretacja słów Powella, a także odczyty makro, które czekają nas w najbliższych dniach: wstępne odczyty sierpniowej inflacji w gospodarkach europejskich (w tym polskiej), a także dane z amerykańskiego rynku pracy (ADP i tzw. payrollsy). O chińskim straszaku też zapominać nie należy.

Druga i trzecia linia warszawskiej giełdy również nie spełniają warunków bessy. mWIG40 stabilizuje się przy 5200 pkt, pozostawiając sobie wciąż bezpieczny dystans do średniej z 50 sesji. Z kolei sWIG80, podobnie jak WIG20, korzysta na „magii” okrągłych poziomów i walczy o utrzymanie pułapu 21 000 pkt. W obu przypadkach oscylatory MACD i RSI są już w fazach wyprzedania, co również zwiększa szanse na odbicie. Zwłaszcza że, jeśli zajrzeć głębiej, to wśród spółek również widać sygnały wychłodzenia. Liczba podmiotów utrzymujących notowania powyżej średnich z 50 i 200 sesji zmalała w sierpniu do 60, a w statystykach dotyczących rocznych ekstremów cenowych zdarzyły się sesje, w których po raz pierwszy od dłuższego czasu przewagę miały spółki wyznaczające 12-miesięczne minimum. Warunki do złapania cyklicznego dołka w hossie zdają się więc wyglądać całkiem dogodnie, ale potrzebne jest zielone światło Fedu i danych makro.

Byki i niedźwiedzie tygodnia
Pojawił się Mikołaj. Czy zakończy spadki na GPW?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Byki i niedźwiedzie tygodnia
Czy grudzień przyniesie wzrosty indeksów warszawskiego parkietu?