Powrót optymizmu napędzany sygnałami zza oceanu

O ile pierwszy tydzień lipca należał do niedźwiedzi, to w drugim blask odzyskały byki. Efektem na GPW jest między innymi nowy rekord historyczny indeksu sWIG80.

Publikacja: 16.07.2023 21:00

Powrót optymizmu napędzany sygnałami zza oceanu

Foto: Fotorzepa/ Grzegorz Psujek

Tydzień temu pisałem, że pesymizm rynkowy wynikał przede wszystkim z jastrzębiej wymowy protokołu z ostatniego posiedzenia FOMC. W środę jednak dostaliśmy zza oceanu solidny argument tę wymowę osłabiający. Otóż czerwcowy odczyt inflacji konsumenckiej w USA wyniósł 3 proc., co oznacza, że był niższy od oczekiwań (3,1 proc.) i wyraźnie niższy od poprzedniego odczytu (4 proc.). Co więcej – bazowy CPI spadł do 4,8 proc., a więc również przebił prognozy. Na marginesie dodam, że piątkowy, finalny odczyt inflacji w Polsce wyniósł 11,5 proc., czyli tyle, co wstępny. Procesy dezinflacyjne postępują więc szybciej, niż się spodziewano, co podaje w wątpliwość konieczność dalszego zacieśniania monetarnego pasa przez banki centralne. A to jest paliwo dla rynków akcji, z którego w ostatnich dniach efektywnie korzystały.

Tydzień temu WIG20 obronił niemal w punkt średnią z 50 sesji na poziomie 2023 pkt, a w piątek przed południem wyznaczył nowy szczyt hossy 2141 pkt. Korekta spadkowa została więc zakończona. Oscylator MACD zakręcił w górę z niskim poziomów i pokazał cykliczny sygnał kupna. W tym kontekście można oczekiwać, że zobaczymy wyższe szczyty notowań. Zwłaszcza że byczy zwrot z ostatnich sesji został poparty podwyższonymi obrotami – choć trwają wakacje, dzienne obroty w środę i czwartek przekroczyły na GPW 1,1 mld zł.

Indeks średnich spółek, który wykazywał siłę relatywną już wcześniej, także korzystał na monetarnym zwrocie akcji. Jego notowania przebiły w końcu okrągły poziom 5000 pkt, a w piątek rano śrubowały maksimum hossy do 5166 pkt. Tu warto jednak nadmienić, że o ile dla WIG20 oscylatory MACD i RSI wciąż są w strefach neutralnych, o tyle w przypadku mWIG „zapaliła się” już krótkoterminowa lampka sygnalizująca wykupienie.

Gwiazdą minionego tygodnia był jednak sWIG80. Wprawdzie jego dzienna skala zwyżek nie przekraczała 0,6 proc., ale według reguły – wolniej jedziesz dalej dotrzesz – wskaźnik maluchów ustanowił nowy rekord historyczny 22 017 pkt. W jego przypadku MACD dopiero zakręca w górę nad linią 0, a RSI do lokalnych szczytów jeszcze ma spory dystans. Innymi słowy sWIG80 zdaje się dopiero rozpędzać. Niewykluczone więc, że zobaczymy w drugiej połowie lipca kolejną rotację siły, która przejdzie ze średnich spółek, na duże i małe.

Dane o inflacji w USA napędziły również Wall Street. Indeksy S&P 500 i Nasdaq Composite wyznaczyły nowe szczyty hossy, negując tym samym formacje podwójnego szczytu, której pisałem tydzień temu. Na Wall Street zaczął się sezon wyników za II kwartał, więc publikowane raporty mogą mieć istotny wpływ na dalszą ścieżkę notowań indeksów. W temacie rynków zagranicznych warto jeszcze dodać, że DAX wrócił nad średnią z 50 sesji i okrągłe 16 000 pkt, CAC 40 również tę średnią pokonał, a Hang Seng zanotował pięć wzrostowych sesji z rzędu i być może uniknie krzyża śmierci na średnich z 50 i 200 sesji.

Podsumowując – na półmetku lipca nastroje giełdowe uległy diametralnej poprawie. W tym kontekście niewykluczone, że siódmy miesiąc roku, zgodnie z historycznymi zależnościami, okaże się finalnie bardzo sprzyjającym okresem dla inwestorów.

Byki i niedźwiedzie tygodnia
Pojawił się Mikołaj. Czy zakończy spadki na GPW?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Byki i niedźwiedzie tygodnia
Czy grudzień przyniesie wzrosty indeksów warszawskiego parkietu?