Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Początek października na rodzimym rynku akcji pokazał, że nie będzie łatwo odrobić straty, które indeksy zanotowały w wyniku wrześniowego osłabienia. WIG20 wciąż nie może pokonać od dołu 2500 pkt, mWIG40 wrócił w obszar średnioterminowej konsolidacji, a sWIG80 wyznaczył nowe minimum trwającego trendu spadkowego. Słabo wyglądamy na tle innych rynków wschodzących. Indeks MSCI Emerging Markets w ciągu dwóch ostatnich tygodni odrabiał niemal całość strat po niedawnej korekcie. W szybszym tempie straty odrabiają indeksy innych rynków regionu – węgierski BUX oraz czeski PX. To sugeruje, że przyczyn naszej słabości należy szukać na własnym podwórku. Część komentatorów sugeruje, że brak trwalszej pozytywnej reakcji na dobre dane gospodarcze (lepsze od oczekiwań odczyty produkcji przemysłowej, sprzedaży detalicznej i wskaźnika PMI) to efekt negatywnego wpływu kwestii politycznych. Chodzi m.in. o kryzys w sądownictwie, a także wciąż nierozwiązane kwestie w systemie emerytalnym. To może odstraszać zagranicznych inwestorów. Widać to zresztą w zmniejszonych obrotach na spółkach z portfela WIG20 oraz spadku notowań akcji banków widocznym w słabym zachowaniu indeksu WIG-banki.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
W czwartek WIG po raz pierwszy w historii przekroczył 112 000 pkt. Miniony tydzień mógł należeć do byków, ale finalnie należał do polityków.
Pierwsza sesja sierpnia, podczas której WIG stracił 2 proc., okazała się falstartem. Od dwóch tygodni nasz rynek znów należy do byków, czego najlepszym symbolem jest środowy rekord szerokiego indeksu.