Drugi tydzień stycznia nie był już tak udany dla warszawskich byków jak pierwszy, ale indeksy utrzymały się na wysokich poziomach. WIG20 do szczytu hossy 2566 pkt ma zaledwie 1 proc., WIG do maksimum wszech czasów brakuje niecałe 4 proc., mWIG40 dzieli niecałe 100 pkt od bariery 5000 pkt, a sWIG80 znalazł się w piątek najwyżej od początku października 2017 r. Sytuacja techniczna wygląda korzystnie i na ten moment uzasadnione jest oczekiwanie, że wszystkie wymienione indeksy powrócą niebawem na wzrostową ścieżkę.
Indeks szerokiego rynku dotarł w ostatni wtorek do 65 957 pkt, a więc znalazł się 50 pkt od szczytu hossy z ubiegłego roku. Cofnięcie, do którego doszło w dwóch kolejnych dniach, wydaje się uzasadnione. Korekta po trwającej prawie miesiąc fali wzrostowej to norma na wykresach giełdowych. Najbliższym wsparciem dla indeksu jest średnia z 50 sesji, która znajduje się teraz na poziomie 63 700 pkt. Niżej barierą jest jej wolniejsza siostra z 200 sesji (62 5000 pkt). Dopóki notowania WIG utrzymują się powyżej tych pułapów, dopóty możemy być spokojni o kondycję byków.
Indeks dużych spółek także zaliczył lekką korektę, ale udało mu się wybronić wsparcie 2500 pkt, co zwiększa szanse ataku na szczyt hossy, czyli 2566 pkt. W jego przypadku średnie kroczące z 50 i 200 sesji znajdują się teraz na poziomach odpowiednio: 2465 pkt i 2400 pkt. I to one wyznaczają kluczową strefę wsparcia dla wskaźnika blue chips.
W ślad za dużymi spółkami idą także średnie i małe. Indeks mWIG40 walczył w minionym tygodniu o utrzymanie poziomu 4900 pkt. Jest o co walczyć, bowiem granica średnioterminowej konsolidacji znajduje się zaledwie 100 pkt wyżej, więc istnieją realne szanse na wyjście z technicznego marazmu. Zwłaszcza że średnia z 50 sesji zaczęła zwyżkować i być może dojdzie do zanegowania formacji krzyża śmierci, która powstała na wykresie w grudniu 2017 r. Średnia z 200 sesji porusza się z kolei w bok, na poziomie 4850 pkt. Cały czas dobrze wygląda sytuacja techniczna sWIG80. Po raz pierwszy od października 2017 r. indeks znalazł się powyżej 15 000 pkt, a 400 pkt wyżej przebiega średnia krocząca z 200 sesji, którą można uznać za linię bessy. Trwający od listopada trend wzrostowy przyniósł już 10-proc. zwyżkę kursu. Notowania zbliżają się właśnie do 50-proc. zniesienie Fibonacciego dla ubiegłorocznego trendu spadkowego. Zniesienie znajduje się na poziomie 15 070 pkt. Jego przebicie powinno być impulsem do dalszych zwyżek.
Warto dodać na koniec, że cały czas utrzymuje się korzystna relacja liczby spółek wyznaczających roczne maksimum do tych, które wyznaczają analogiczne minimum. W piątek wynosiła 13 do 3.