Indeks WIG spadł w lipcu o 0,86 proc. To wynik znacznie odbiegający od oczekiwań. Statystycznie bowiem wskaźnik szerokiego rynku zyskuje w siódmym miesiącu średnio 4 proc., co jest najlepszym wynikiem w całym roku. Tym razem historyczne prawidłowości nie zostały potwierdzone. WIG wszedł w fazę korekcyjną i zniósł 50 proc. majowo-czerwcowej fali zwyżek. Indeks WIG20 natomiast stracił w lipcu 2,2 proc., a w ostatnich dniach spadł poniżej 2250 pkt i zbliża się do 2200 pkt. Ataku podaży nie uniknął też segment spółek o średniej kapitalizacji. Indeks mWIG40 spadł bowiem o 3,2 proc. i wrócił poniżej 4000 pkt. Relatywnie najsilniejszy wciąż pozostaje sWIG80. Indeks małych spółek zyskał w lipcu 1,2 proc. i utrzymał się w okolicy poziomu 12 000 pkt.
Niestety, sierpień zaczął się w kiepskich nastrojach. Spowodowali je w głównej mierze Fed oraz Donald Trump. Bank centralny wprawdzie obniżył stopy procentowe, ale dał do zrozumienia, że nie są planowane dalsze, agresywne cięcia. Rynki liczyły na bardziej gołębi przekaz, co widać było po reakcji. S&P 500 spadł w środę o 1,1 proc., do 2980 pkt. Potem rynki dobił gospodarz Białego Domu, zapowiadając kolejne cła na chińskie towary. W efekcie S&P 500 kontynuował zniżkę i w czwartek spadł o 0,9 proc., a w piątek po południu tracił kolejne 1,2 proc. To z automatu przełożyło się na słabość polskiego rynku akcji. Pod koniec piątkowej sesji WIG20 oscylował przy 2219 pkt, mWIG40 przy 3913 pkt, a sWIG80 przy 11 849 pkt. Słaby początek miesiąca nie przekreśla oczywiście szans na wakacyjną hossę. Zwłaszcza że statystyki dla sierpnia wyglądają całkiem obiecująco.
Tradycyjnie sprawdziłem, jak wypada rozpoczynający się miesiąc w wykonaniu indeksu szerokiego rynku. Okazuje się, że średni wynik WIG w tym okresie to 2 proc. Jeśli w danych pominiemy wartości skrajne (wzrost o 50 proc. w sierpniu 1993 r. oraz spadek o 30 proc. w sierpniu 1998 r.), to wynik kurczy się do 1,3 proc. Nie jest to zły rezultat, zwłaszcza jeśli spojrzymy na statystykę dotyczącą trafności. Na 28 przypadków w 11 WIG spadał, a w 17 zyskiwał. To daje nam blisko 61 proc. skuteczności. Warto dodać, że średnia wzrostowych sierpni to 7,7 proc., a średnia spadkowych to -6,8 proc. Na podstawie tych danych i przyjmując za bazę zamknięcie środowej sesji 59 670 pkt, można pokusić się o trzy naiwne prognozy. Pierwsza – pesymistyczna – zakłada spadek o 6,8 proc., do 55 612 pkt. To by oznaczało, że WIG przebija tegoroczny dołek, dając sygnał do dalszych spadków. Druga – optymistyczna – zakłada wzrost o 7,7 proc., do 64 264 pkt. To by oznaczało wyjście na nowe, tegoroczne szczyty, co otworzyłoby drogę w kierunku historycznego rekordu. I w końcu trzeci – uśredniony wariant – zakłada wzrost o 2 proc., do 60 863 pkt. To by oznaczało powrót w rejon lipcowych maksimów i szansę na retest oporów.