Huśtawka rentowności budowniczych mieszkań

Większość notowanych spółek miała niższą rentowność brutto ze sprzedaży i netto niż rok wcześniej. Ale liderzy tak poprawili wskaźniki, że średnie tego nie pokazują. Na horyzoncie nowa fala wzrostów kosztów budowy.

Publikacja: 17.05.2024 06:00

W 2023 r. 14 notowanych deweloperów mieszkaniowych wypracowało jako grupa średnią marżę brutto ze sp

W 2023 r. 14 notowanych deweloperów mieszkaniowych wypracowało jako grupa średnią marżę brutto ze sprzedaży 31,2 proc. – o zaledwie 0,4 pkt proc. mniejszą niż w 2022 r.

Foto: redNet

W 2023 r. 14 notowanych deweloperów mieszkaniowych wypracowało jako grupa średnią marżę brutto ze sprzedaży 31,2 proc. – o zaledwie 0,4 pkt proc. mniejszą niż w 2022 r. Osiem firm odnotowało spadek rentowności, jednak poprawa u pozostałych wystarczyła, by korekta średniej była niewielka. Więcej o tendencji mówi mediana – ta obniżyła się o 1,8 pkt proc., do 30,9 proc.

Średnia marża netto w analizowanej grupie wyniosła 18 proc., o 1,1 pkt proc. więcej niż w 2022 r. Tu również osiem firm zaksięgowało niższą rentowność rok do roku, ale pozostałe poprawiły wskaźnik z naddatkiem. Mediana zwiększyła się o 2,9 pkt proc., do 19,3 proc.

Ile na czysto

Marża brutto ze sprzedaży to w uproszczeniu stosunek kosztów zakupu gruntów i budowy do przychodów ze sprzedaży mieszkań. Poza tym od przychodów trzeba odjąć koszty sprzedaży, marketingu, funkcjonowania samej spółki, a także koszty odsetek i podatek CIT – marża netto pokazuje wynik na czysto.

Wykazana w sprawozdaniach za 2023 r. marża brutto ze sprzedaży pochodzi z mieszkań przekazywanych klientom w tymże roku, a nie sprzedanych. W uproszczeniu, sprzedaż startuje mniej więcej z wbiciem pierwszej łopaty, a biorąc pod uwagę, że budowa trwa mniej więcej półtora roku, dwa lata, można przyjąć, że wyniki zaksięgowane w 2023 r. pochodziły w dużej mierze z inwestycji rozpoczętych w 2021 r. i w I połowie 2022 r. – choć i to jest mocno indywidualną kwestią. Grunty pod te projekty kupowane były jeszcze wcześniej. Różnica między wartością działki w dniu zakupu a przekazania zbudowanego na niej lokalu potrafi mieć bardzo duży wpływ na rentowność.

W 2021 r. branża była jeszcze w znakomitej sytuacji – sprzedaż była napędzana przez odroczony po pandemii popyt, rekordowo tanie kredyty i obawy przed rozpędzającą się inflacją. Przy takim zapotrzebowaniu deweloperzy nie mieli problemów z podnoszeniem cen w celu pokrycia wzrostu kosztów budowlanych będących efektem pandemii. W ujęciu wartościowym w 2021 r. padł wręcz rekord sprzedaży. Początek 2022 r. to już diametralnie inne otoczenie: rosnących stóp, spadku popytu i skokowego wzrostu cen surowców po ataku Rosji na Ukrainę. W II połowie 2022 r. rynek znajdzie się na absolutnym dnie: zamrą popyt i podaż.

Marża netto odzwierciedla sytuację bieżącą. W 2023 r. firmom doskwierała dalej wysoka inflacja, wysokie koszty odsetek i kto mógł, raczej redukował zadłużenie.

Czytaj więcej

Dom Development po konferencji: dobra sprzedaż mieszkań w kwietniu i maju

– Analizując wyniki finansowe firm deweloperskich notowanych na giełdzie, należy pamiętać, że są to wyniki osiągane przez jedne z największych firm w kraju, z wysokim kapitałem i posiadających tereny pod kolejne inwestycje – mówi Monika Perekitko, wiceprezeska Polskiego Związku Firm Deweloperskich (i członkini zarządu spółki Dom Development). Zastrzega, że kondycji czołowych firm deweloperskich nie można niestety utożsamiać z kondycją całego rynku, na którym dominują małe przedsiębiorstwa działające w dużo mniejszej skali i często poniżej marży netto 17,5 proc.

– Marża firm deweloperskich osiągana jest z produktu, którego wytworzenie trwa w aktualnych warunkach pięć lat. Dziś procedury administracyjne trwają dłużej niż budowa. Mówimy bowiem o relacji trzech lat starań o wymagane zgody do dwóch lat fizycznych prac na placu budowy. Jako branża jesteśmy przekonani, że gdyby udało się uprościć procedury administracyjne, tak by odpowiadały terminom ustalonym w obowiązujących dziś przepisach prawa, ceny mieszkań mogłyby być niższe. Tymczasem dziś nabywcy ponoszą koszty często niewydolnej, z uwagi na bardzo wysokie obciążenia formalne, administracji publicznej – mówi Perekitko.

– Pamiętać również należy, że w większości deweloperzy, budując inwestycje mieszkaniowe, posiłkują się kredytem. Banki, udzielając finansowania, zastrzegają marżowość brutto ze sprzedaży projektu na poziomie minimum 25 proc. Jest to podyktowane wysokim ryzykiem, z jakim wiąże się proces inwestycyjny związany chociażby z formalnym przygotowywaniem terenu pod budownictwo mieszkaniowe, możliwymi roszczeniami czy zmieniającym się otoczeniem makro (inflacja, decyzje RPP etc.). Banki wymagają od firm deweloperskich odpowiedniego skalkulowania tych ryzyk w osiąganej ze sprzedaży marży – dodaje Perekitko.

Budowlana hossa

Jakich tendencji można oczekiwać?

– Każdy przypadek należałoby analizować indywidualnie, jednak średnio rzecz biorąc, mieszkania przekazywane klientom w ubiegłym roku (to one miały wpływ na raportowane wyniki) to były w dużej mierze mieszkania sprzedane w 2022 r., czyli w okresie, gdzie z jednej strony popyt był słaby, więc pole do wzrostu cen było ograniczone, a jednocześnie wzrosły istotnie koszty budowy. Dopiero w końcówce roku większy był udział mieszkań z lepszymi marżami, które można było wygenerować przy wzroście cen – mówi Krzysztof Pado, analityk DM BDM. – Jeżeli spojrzymy na marżę netto, widzimy lekki wzrost średniej. Wynika to ze skokowej poprawy marży u paru mniejszych deweloperów, którzy w tym okresie np. mocno się delewarowali albo w końcówce roku byli w stanie przekazywać już mieszkania sprzedane w czasie hossy „Bezpiecznego kredytu 2 proc.” i tym samym mieli np. lepiej rozłożone koszty stałe. Generalnie jednak nieco więcej deweloperów odnotowało spadek marży netto niż wzrost – dodaje.

Czytaj więcej

Katarzyna Kuniewicz, Otodom Analytics: Kwartał stabilizacji sprzedaży mieszkań

Tomasz Puzyrewicz z DM Navigator wskazuje, że deweloperzy ciągle czerpią premię dzięki zgromadzonym wcześniej gruntom, kiedy ceny i koszty finansowania zakupu były niższe. – W 2024 r. będziemy mieli do czynienia ze swego rodzaju wyścigiem między rosnącymi cenami mieszkań a rosnącymi cenami usług budowlanych i rosnącymi – szczególnie w największych miastach – cenami działek – mówi Puzyrewicz.

Damian Kaźmierczak, członek zarządu i główny ekonomista Polskiego Związku Pracodawców Budownictwa, ocenia, że dzisiejszy stan rynku mieszkaniowego wskazuje, że deweloperzy znajdują się w bardzo komfortowej sytuacji.

– Programy tanich kredytów hipotecznych zainicjowane przez poprzedni rząd i zapowiedź ich kontynuacji przez obecną władzę windują ceny mieszkań, co bardzo mocno wspiera przychody. Po stronie kosztów mamy względną stabilizację cen na rynku budowlanym. Zdołowane w 2023 r. przez dekoniunkturę w budownictwie mieszkaniowym ceny wykonawstwa powoli zaczynają iść jednak w górę za sprawą rosnącej liczby nowych inwestycji mieszkaniowych, które od kilku miesięcy konsekwentnie uruchamiają deweloperzy – wskazuje Kaźmierczak. W I kwartale deweloperzy rozpoczęli budowę 42 tys. mieszkań, czyli najwięcej od przystąpienia Polski do UE.

– Nastroje w polskiej mieszkaniówce zdecydowanie się poprawiły, ale należy podkreślić, że w dużej mierze opiera się to na obietnicach państwowych programów dopłat do kredytów mieszkaniowych. Po 2024 r. należy się spodziewać skokowego wzrostu kosztów budowy, do czego przyczyni się przyspieszenie w inwestycjach infrastrukturalnych, które w latach 2026–2027 może się zakończyć klęską urodzaju z niedoborami materiałów, rosnącymi cenami usług i brakiem rąk do pracy – ostrzega Kaźmierczak.

Budownictwo
Develia sprzedała Arkady Wrocławskie. Wolną gotówkę zainwestuje w budowę mieszkań
Budownictwo
Nowe technologie wspierają mury
Budownictwo
Budownictwu potrzeba prewencji
Budownictwo
Ekspresowe walne zgromadzenie GTC. Dywidendy nie będzie
Budownictwo
Jak Archicom wykorzysta pieniądze ze sprzedaży biurowca?
Budownictwo
Deweloperzy nie biją się już o pozwolenia, ale mają dużą nadwyżkę z poprzednich lat