Według wstępnych szacunków GUS w styczniu deweloperzy w całej Polsce ruszyli z budową blisko 12,1 tys. mieszkań, o aż 107 proc. więcej niż rok wcześniej i 8 proc. więcej niż w grudniu. To najmocniejsze otwarcie roku od znakomitego dla branży 2021 r.

Od wakacji przybywa mieszkań

Taki skok rok do roku nie powinien dziwić, ponieważ w styczniu 2023 r. rynek wciąż jeszcze borykał się z kredytowym paraliżem po podwyżkach stóp. Istotniejsze jest to, że utrzymuje się trend obserwowany od zeszłorocznych wakacji – deweloperzy odbudowują podaż i 11-12 tys. lokali miesięcznie w uruchamianych projektach to wynik charakterystyczny dla dobrej koniunktury.

Deweloperzy uzyskali w styczniu pozwolenie na budowę 14,6 tys. mieszkań, o 42 proc. więcej niż rok wcześniej i 7,5 proc. mniej miesiąc do miesiąca. To poziom przyzwoity, patrząc na ostatnie lata.

Zima zatrzymała budowy domów

O ile spółki rozkręcają podaż, to w przypadku inwestycji Kowalskich są powody do niepokoju. W styczniu inwestorzy indywidualni ruszyli z budową 3,5 tys. domów, o 0,8 proc. mniej rok do roku, choć 24 proc. więcej niż w grudniu. Warto pamiętać, że o ile deweloperzy nie przejmują się pogodą, to w działalności Kowalskich sezonowość odgrywa rolę. Miesiące zimowe to zazwyczaj słabe wyniki inwestycyjne. Widać jednak wyraźnie, że trend w przypadku budowy domów to co najmniej stabilizacja na niższym pułapie niż do połowy 2022 r. 

Potwierdzają to dane o pozwoleniach na budowę – w styczniu Kowalscy otrzymali zielone światło na postawienie 5,3 tys. domów. To o 11,5 proc. więcej rok do roku i 8 proc. mniej miesiąc do miesiąca.