„Bezpieczny kredyt” zwiększył ewidentnie popyt na mieszkania i w zderzeniu z niską podażą przełożył się na przyspieszenie wzrostu cen. Jak podało BIK, program odpowiadał za 50 proc. akcji kredytowej w II połowie ub.r., a 40 proc. korzystających to osoby, które miały zdolność zaciągnięcia zwykłej pożyczki. Brał pan udział w spotkaniu konsultacyjnym w resorcie rozwoju. Czy zapowiada się, że ten nowy program będzie trochę lepiej skonstruowany – by wspierać i nie wpływać tak mocno na cały rynek mieszkaniowy?
Program z pewnością będzie miał mniejsze konsekwencje dla rynku, zapowiada się jako mniej korzystny od „Bk”, szczególnie jeśli chodzi o singli. Warto podkreślić, że w 2023 r. mieliśmy boom na rynku kredytowym wywołany kumulacją popytu – kredyty zaciągali nie tylko beneficjenci programu, ale i ci, którzy odzyskali zdolność kredytową, oraz ci, którzy możliwości mieli, ale czekali z zakupem na spadek cen – jednak „Bk” to przekreślił.
Nie znamy jeszcze ostatecznych statystyk, ale w ramach „Bk” pewnie będzie udzielonych około 70 tys. kredytów, a to tylko II połowa 2023 r. Przypomnę, że program „Mieszkanie dla młodych” obowiązywał przez cztery lata i wygenerował około 115 tys. kredytów, więc widać, jak wielką popularnością cieszył się „Bk” – bardzo korzystny, jeśli chodzi o warunki spłaty. Nowy program już tak korzystny ma nie być.
W IV kwartale widać było, że deweloperzy ogarnęli się i rozpoczynali więcej inwestycji., w dziesięciu największych miastach podaż nawet nieco przewyższyła popyt. Mam nadzieję, że ten trend utrzyma się również w tym roku. Największym problemem jest bowiem cały czas bardzo niska podaż mieszkań, szczególnie tych najtańszych. W ubiegłym roku widzieliśmy potężny spadek oferty lokali z ceną do 400 tys. zł, a średnia wartość „Bk” to właśnie około 400 tys. zł. Czyli wiele będzie zależało od tego, jaką podaż zapewnią deweloperzy. Sądząc po IV kwartale, firmy uwierzyły w trwałość popytu i być może ten program dodatkowo ich zmotywuje. Byle tylko program nie był na 1,5 roku, dwa lata – musi być długoterminowy.