O nawet 17,5 proc., do 17,5 zł, taniały w środę akcje budowniczego linii kolejowych. To reakcja na rekomendację zarządu, popartą przez radę nadzorczą, by spółka przekazała sowity zysk – ponad 183 mln zł – na kapitał rezerwowy. Od debiutu w 2014 r. Torpol tylko raz nie wypłacił dywidendy, w 2018 r., bo w 2017 r. poniósł stratę. Zarząd nie uzasadnił decyzji. Dopiero w środę po południu rozesłał oświadczenie i odesłał do raportu z października ub.r., w którym obszernie uzasadnił negatywne zaopiniowanie wniosku NN OFE o wypłatę dywidendy nadzwyczajnej 5 zł na akcję.
„Przesłanki stojące u podstaw wówczas opublikowanego stanowiska nie ustały, wręcz przeciwnie, pozostają aktualne i kluczowe dla spółki. W tym stanowisku spółka przedstawiła aktualną i prognozowaną sytuację rynkową oraz kluczowe ryzyka mogące w sposób istotny i negatywny wpłynąć na pogorszenie jej sytuacji finansowej, perspektyw czy możliwości dalszego rozwoju. Chcemy jednocześnie podkreślić, że ostateczną decyzję ws. dywidendy podejmują akcjonariusze na zwyczajnym walnym zgromadzeniu” – czytamy w środowym stanowisku. Firma przypomniała, że w 2022 r. wypłaciła rekordową dywidendę 3 zł na akcję.
Torpol od niedawna kontrolowany jest przez CPK, spółkę powołaną do budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego. Od debiutu w 2014 r. był pod kontrolą Skarbu Państwa – przez TF Silesia.