Deweloperzy i nabywcy w blokach startowych. Kiedy wzrost?

W lutym statystyki produkcji mieszkań w Polsce lekko wzrosły wobec fatalnego stycznia, ale są wciąż na bardzo niskim pułapie. Podaż i popyt czekają na realną poprawę otoczenia rynkowego. Czy rządowy program kredyt na 2 proc. wystarczy?

Publikacja: 21.03.2023 21:00

Deweloperzy i nabywcy w blokach startowych. Kiedy wzrost?

Foto: Fotorzepa/ Urszula Lesman

Według szacunków GUS w lutym deweloperzy ruszyli z budową prawie 6,6 tys. mieszkań. To o 13 proc. więcej niż w fatalnym styczniu br., ale wciąż słabo na tle wcześniejszych miesięcy. Wynik jest o prawie 10 proc. gorszy niż średnia z II połowy 2022 r., w której doszło do hamowania aktywności deweloperów. Po dwóch miesiącach liczba mieszkań w uruchomionych projektach to 12,4 tys., o jedną trzecią mniej niż rok wcześniej, kiedy rynek inwestycyjny był dalej gorący mimo pogarszającego się otoczenia.

Mimo niskiej bieżącej aktywności wiara w rynek jednak nie gaśnie, w lutym deweloperzy otrzymali zgodę na budowę 10,7 tys. lokali, o 6 proc. więcej miesiąc do miesiąca. W II półroczu ub.r. uzyskiwali pozwolenia na budowę średnio 14 tys. lokali. Po dwóch miesiącach wynik to 20,9 tys., o 37 proc. mniej wobec analogicznego okresu 2022 r.

W blokach startowych

– Za nami trzeci miesiąc z rzędu z liczbą nowych budów poniżej 7 tys. By znaleźć w statystykach GUS poprzedni tak słaby okres, trzeba się cofnąć o ponad siedem lat – wskazuje Marcin Krasoń, ekspert Otodom Analytics. – Jednocześnie z naszych danych wynika, że marzec będzie czwartym miesiącem z rzędu, gdy liczba mieszkań sprzedanych na siedmiu głównych rynkach przekroczy liczbę mieszkań wprowadzonych. W efekcie z miesiąca na miesiąc oferta lokali się kurczy. Obserwując ożywienie zarówno w sprzedaży deweloperów, jak i kredytów hipotecznych, deweloperzy powinni stać w blokach startowych z nowymi projektami, by wprowadzić je na rynek jak tylko ten na dobre ruszy. Pozwoleń na budowę nikomu brakować nie powinno, deweloperzy mają zapas. Część kupujących oczekuje na program „Bezpieczny kredyt 2 proc.”, który ma wejść w życie w wakacje, ale biorąc pod uwagę rosnącą sprzedaż przy niskim poziomie rozpoczynania nowych inwestycji, może być tak, że ceny w wakacje będą już wyższe niż dziś. Stąd też szybki wzrost liczby dokonywanych rezerwacji – jest to korzystne zarówno dla dewelopera (ma klienta), jak i kupującego (rezerwuje mieszkanie po dzisiejszej cenie) – dodaje.

– To, co jest najciekawsze w obecnej sytuacji, to podejście deweloperów do przyszłego popytu, związanego z kredytami „za 2 proc.” (cudzysłów ma na celu podkreślenie, że będzie to 2 proc. plus marża banku) – mówi Anna Karaś, starsza konsultantka w JLL. – W marcu obserwowaliśmy rosnącą liczbę ofert wydłużonych, specjalnych umów rezerwacyjnych, adresowanych do osób zamierzających skorzystać z tego kredytu. Z takimi rezerwacjami nie będą się jednak wiązać ani istotne wpłaty, ani gotowość banków do udzielenia kredytu deweloperskiego. Skala tych rezerwacji w najbliższych miesiącach pokaże natomiast, jak wielu młodych ludzi wierzy w wejście tego programu w życie i w to, że taki kredyt otrzyma. Im więcej będzie takich rezerwacji, tym większa będzie presja na parlamentarzystów, aby ich oczekiwania spełnić. A potem – presja na sektor bankowy, aby kredytów udzielić. Ponadto im więcej takich umów będą podpisywać deweloperzy, tym większy będzie apetyt na rozpoczynanie kolejnych inwestycji – zaznacza.

– Deweloperzy dysponują na tyle dużymi rezerwami pozwoleń na budowę, że są w stanie elastycznie zareagować na pojawienie się nabywców w biurach sprzedaży. Rynek wspiera zaś niedawna poprawa zdolności kredytowej, zapowiedzi programu „Bezpieczny kredyt 2 proc.” i przewidywana, choć powolna, dezinflacja – mówi Agnieszka Mikulska, ekspertka rynku mieszkaniowego w CBRE. – Można oczekiwać, że jeżeli ożywienie popytu okaże się trwałe, to na większą skalę pojawią się nowe inwestycje, zwłaszcza te dopasowane do rządowego programu. Wprawdzie w obecnym kształcie program nie ma limitów, jeśli chodzi o cenę za mkw., ale z powodu ograniczenia wysokości wkładu własnego (do 200 tys. zł – red.) i kwoty kredytu (500 tys. dla singla, 600 tys. dla pary – red.) wprowadza limit ceny całkowitej. To powoduje, że do programu kwalifikować się będą się mniejsze mieszkania w centralnych lokalizacjach, ale przede wszystkim lokale poza centrum największych miast i z mniejszych miejscowości. Nowa podaż pojawi się najpewniej w pierwszej kolejności w tych lokalizacjach, w odpowiedzi na lokalny popyt.

Mocne odbicie

Indeks WIG-nieruchomości w marcu zatrzymał się na poziomie 2,9 tys. pkt, po tym gdy wzrósł od października o 25 proc.

Budownictwo
Rynek mieszkaniowy czeka na obniżki stóp. To okazja?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Budownictwo
Huśtawka nastrojów na pierwotnym rynku mieszkaniowym
Budownictwo
BM mBanku poleca akcje czterech deweloperów mieszkaniowych
Budownictwo
Ministra funduszy nie odpuszcza deweloperom. Wniosek do UOKiK
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Budownictwo
Adamietz zbuduje hotel Marvipolu w Gdańsku
Budownictwo
Echo z kumulacją