Dział analiz nieruchomości PKO BP w scenariuszu bazowym zakłada, że ceny mieszkań między II kwartałem br. I kwartałem 2023 r. mogą spaść do 5 proc. Będzie to efekt silnego spadku popytu kredytowego w warunkach znacznych podwyżek stóp procentowych (do około 7 proc.) i rekomendacji S (surowsze badanie zdolności kredytowej). Z uwagi na dużą liczbę inwestycji w budowie deweloperzy nie od razu dostosują podaż do zmniejszonego popytu.

Czytaj więcej

Mieszkania w centrach miast kilka razy droższe

Zdaniem analityków, nie można jednak wykluczyć, że po korekcie ceny mieszkań dalej będą rosnąć. Byłoby to spowodowane zakończeniem cyklu podwyżek i szybkim przejściem do obniżek stóp z uwagi na obniżenie prognoz wzrostu gospodarczego, dalszym wzrostem inflacji, ożywieniem na rynku najmu, wysokimi kosztami budowy czy przerzucaniem na ceny mieszkań kosztów uruchomienia Deweloperskiego Funduszu Gwarancyjnego.

„W perspektywie powyżej roku obecne decyzje deweloperów o wstrzymywaniu nowych projektów będą skutkowały obniżeniem nowej podaży i zahamują spadek cen. Szczególnie, jeśli zrealizują się prognozy ponownego przyspieszenia wzrostu gospodarczego od połowy 2023 r.” – czytamy w raporcie.

O prognozach dla mieszkaniówki szef działu analiz nieruchomości PKO BP Wojciech Matysiak mówił podczas panelu Real Estate Impactor.