Nie było chętnych na Port Praski

Nikt nie wziął udziału w przetargu, w którym zarządca Elektrimu (w upadłości układowej) chciał sprzedać 42 proc. udziałów nieruchomościowej spółki

Publikacja: 25.04.2009 01:04

Port Praski to spółka, do której należą m.in. niezagospodarowane nieruchomości na prawym brzegu Wisł

Port Praski to spółka, do której należą m.in. niezagospodarowane nieruchomości na prawym brzegu Wisły w Warszawie.

Foto: GG Parkiet

Niespodzianki nie było. W piątek Tomasz Solak, sędzia komisarz nadzorujący postępowanie upadłościowe Elektrimu, oficjalnie ogłosił, że nie wpłynęła ani jedna oferta na zakup mniejszościowego, 42,3-proc. pakietu udziałów w spółce Port Praski (PP), który zarządca wystawił na przetarg. Minimalną cenę za ten pakiet ustalono na 96,3 mln zł. W efekcie „rozstrzygnięcie” przetargu potrwało zaledwie kilka minut.

Sędzia cofnął pozwolenie na sprzedaż udziałów i zamknął posiedzenie. Cofnięcie zgody sędziego oznacza, że zarządca nie może zaproponować udziałów PP drugiemu udziałowcowi – Embudowi, kontrolowanemu przez firmę Zygmunta Solorza-Żaka. Embud (ma 57,7 proc. PP) na potrzeby zakończonego w piątek przetargu zrzekł się czasowo prawa pierwokupu udziałów od Elektrimu. Prawo to mówi, że gdy mniejszościowy pakiet jest wystawiany na sprzedaż, Embud może go kupić po cenie księgowej.

Zarządca pytany w sądzie, czy zamierza wystąpić do sędziego z wnioskiem o zgodę na ponowną sprzedaż udziałów w Porcie Praskim czy innych części majątku konglomeratu, powiedział: – Nie tu i nie teraz. Na nasze formalne pytanie (do spółki) odpowiedział też: „O ile będzie wskazywał elementy majątku Elektrimu do sprzedaży, to w pierwszej kolejności w formie przewidzianej prawem wskaże je sędziemu komisarzowi”.

[srodtytul]Na razie są pieniądze [/srodtytul]

Główną przyczyną próby sprzedaży udziałów Portu Praskiego była coraz bardziej pusta kasa Elektrimu. Spółka dużo wydaje na obsługę prawną, w tym na kancelarie prowadzące postępowania za granicą. Zarządca pytany, czy Elektrimowi w najbliższym czasie może zabraknąć pieniędzy, odpowiedział: „Elektrim (...) jak każdy podmiot działający w obrocie gospodarczym takie ryzyko ponosi. Jednak na najbliższy okres takiego zagrożenia nie widzę”.

[srodtytul]Wierzyciel chciał kupić PP? [/srodtytul]

Brak chętnych na udziały Portu Praskiego komentowali też powtórnie obligatariusze Elektrimu, którzy twierdzili, że potencjalni nabywcy mają mało czasu, aby zbadać sytuację PP. W piątek podali dodatkowo, że „jeden z podmiotów, który chciał zbadać Port Praski, otrzymał od zarządcy, bądź jego zastępcy, umowę o poufności z karą umowną w wysokości 100 mln euro”. Paweł Gałązka, zastępca zarządcy, potwierdził wysokość tej kary, nie widząc w niej nic dziwnego. – Karę płaci się w sytuacji, gdy ktoś naruszy umowę o poufności – przypomniał. Zdradził, że firmą, o której informują obligatariusze, był Bristol Investments, kierowany przez Witolda Śliwińskieo, reprezentującego m.in. Concord Trust, jednego z wierzycieli Elektrimu.

Budownictwo
Waldemar Wasiluk, wiceprezes Victoria Dom: Publiczna oferta obligacji w styczniu
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Budownictwo
Rynek mieszkaniowy czeka na obniżki stóp. To okazja?
Budownictwo
Huśtawka nastrojów na pierwotnym rynku mieszkaniowym
Budownictwo
BM mBanku poleca akcje czterech deweloperów mieszkaniowych
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Budownictwo
Ministra funduszy nie odpuszcza deweloperom. Wniosek do UOKiK
Budownictwo
Adamietz zbuduje hotel Marvipolu w Gdańsku