[b]Wiosną spodziewane było ożywienie w branży hutniczej. Tymczasem z danych publikowanych przez Polską Unię Dystrybutorów Stali wynika, że ceny wyrobów dramatycznie spadają.[/b]
Ceny prętów żebrowanych odbiły w ostatnich tygodniach, ale to nie jest otwarcie, jakiego byśmy sobie życzyli. Niestety, zapotrzebowanie na stal jest wciąż bardzo mizerne. Klienci nie kupują jej, bo mają problem z pozyskaniem finansowania od banków. W budownictwie mieszkaniowym mamy z tego powodu totalną zapaść. Co gorsza, wciąż nie ruszają inwestycje infrastrukturalne, które miały rozruszać gospodarkę.
[b]To przekłada się na wyniki Konsorcjum Stali. W I kwartale spółka poniosła ponad 1 mln zł straty netto. W analogicznym okresie 2008 roku mieliście 3,7 mln zł zysku i to działając bez Bodeko, które zostało wchłonięte latem. Czy II kwartał zakończycie na plusie?[/b]
Przyznam, że teraz oscylujemy na poziomie „zero plus” i naprawdę ostrożnie podchodzę do II kwartału. Co z tego, że mamy wypełniony portfel zamówień, skoro te projekty nie mogą się rozpocząć, ponieważ inwestorzy nie mogą dostać kredytów?Łapiemy dosłownie każdą okazję, by funkcjonować na rynku. Tym bardziej cieszy nas, że zdobyliśmy kontrakty na dostawy stali na potrzeby budowy wszystkich czterech stadionów na mistrzostwa piłkarskie Euro 2012. Konkurentów było wielu, ale to duże przedsięwzięcie do udźwignięcia pod względem finansowym, poza tym trzeba dysponować dużymi mocami wytwórczymi. Mamy cztery zakłady produkcji zbrojeń budowlanych i tym wygraliśmy.
[b]Bardziej od prestiżowego, inwestorów interesuje, jaki będzie finansowy wymiar tych kontraktów. Znamy jedynie ich wartość – to 50 mln zł – ale jaka jest ich rentowność?[/b]