Rafako, producent kotłów energetycznych, odczuwa spowolnienie gospodarcze. – Rynek się pogorszył, a część projektów inwestorzy zawiesili w czasie, z uwagi na kłopoty ze zdobyciem finansowania – mówi Mariusz Różacki, prezes raciborskiej spółki. Przyznaje, że w minionym kwartale sprzedaż grupy była mniejsza niż w analogicznym okresie przed rokiem. Przypomnijmy, że w III kwartale 2008 roku skonsolidowane obroty Rafako przekroczyły 294 mln zł.
[srodtytul]Wzrost rentowności [/srodtytul]
Spółka już od dłuższego czasu pracuje nad poprawą rentowności netto. Kilka miesięcy temu szef Rafako przyznał, że chciałby, aby w tym roku wzrosła ona do 4 proc. (na koniec czerwca wyniosła 2,6 proc.). – Nie chciałbym dziś składać oficjalnej deklaracji, jak bardzo poprawimy ten wskaźnik. Na pewno efektywność grupy cały czas rośnie – przyznaje Różacki. Spółka przyzwyczaiła inwestorów, że jej portfel zleceń wynosi około 2 mld zł. Obecnie jest jednak mniejszy.
O ile? Tego szef Rafako nie zdradza. – Spodziewaliśmy się, że na przełomie III i IV kwartału spadnie kontraktacja. Liczymy, że jeszcze w tym roku wzrośnie do poziomu 2 mld zł – twierdzi. Producent kotłów zamierza jeszcze w tym roku pochwalić się zdobyciem dwóch, trzech większych umów. Jedna z nich ma wartość nawet kilkuset milionów złotych. Pod tym względem, zdaniem zarządu, nieźle wyglądają przyszłoroczne perspektywy grupy.
– Prywatyzacje energetyki wiążą się z dopływem środków na nowe inwestycje i modernizacje. Przed nami parę dużych rozstrzygnięć, jak m.in. Elektrociepłownia Siekierki czy nowe bloki energetyczne w Elektrowni Opole – zapowiada Różacki.