Popyt instytucji przewyższył zaś liczbę skierowanych do nich walorów niemal dwukrotnie. Na warszawskim parkiecie spółka pojawi się jeszcze przed końcem października.
Firma sprzedała 8,1 mln akcji po 15 zł za sztukę. 2,75 mln walorów po tej samej cenie zaoferował zaś jej właściciel – Thomas Onstad. Z emisji Arctic Paper pozyskał 121,5 mln zł brutto. Zgodnie z informacjami zawartymi w prospekcie emisyjnym pozyskane pieniądze wyda na spłatę kredytu pomostowego zaciągniętego w Banku Pekao. Potrzebuje na ten cel 122 mln zł (łączne zadłużenie grupy to około 350 mln zł).
Gdyby Arctic Paper zdecydował się na maksymalną cenę emisyjną, to pozyskałby 153,9 mln zł brutto. Pieniądze, które pozostałyby w kasie po spłacie kredytu (około 21,7 mln zł), planował wydać na częściowe sfinansowanie ewentualnych akwizycji. Mniejsza wartość oferty nie oznacza jednak, że przedsiębiorstwo rezygnuje z zakupów.
– Arctic Paper, zgodnie z obraną strategią, zamierza rozwijać się organicznie oraz poprzez akwizycje. Prowadzimy rozmowy z potencjalnymi firmami – mówi Michał Jarczyński, prezes kostrzyńskiej spółki. – Po przeprowadzonym z sukcesem IPO nasz wskaźnik zadłużenia netto do EBITDA (zysk operacyjny powiększony o amortyzację – red.) znacznie spadł. Oznacza to, że spółka ma dużą zdolność zaciągnięcia kredytów z przeznaczeniem na przejęcia. Informuje, że ewentualne zakupy będą finansowane kredytem oraz środkami własnymi Arctic Paper.