Kontrolowana przez Zbigniewa Drzymałę firma ma za sobą chyba najtrudniejszy rok w ponad 30-letniej historii. W 2009 r. Inter Groclin Auto, borykający się od kilku lat ze spadkiem rentowności wynikającym z umocnienia się złotego i – co za tym idzie, spadkiem opłacalności eksportu, dodatkowo boleśnie odczuł spadek popytu na auta.
[srodtytul]Rozbiór Groclinu był realny [/srodtytul]
Do tego doszły problemy z kredytującymi spółkę bankami domagającymi się wcześniejszej spłaty większości zadłużenia wynoszącego na koniec 2008 r. 110 mln zł. – W I półroczu 2009 r. istniało realne ryzyko wyprzedania kluczowych dla przyszłości Groclinu składników majątku. Banki starały się ograniczać ekspozycję kredytową za wszelką cenę. Rozmowy były trudne, bo banki nie wdawały się w merytoryczne dyskusje, stawiając nas przed faktem dokonanym. W naszym przypadku zakończyło się to na wymuszonej sprzedaży Altaksu, produkującego impregnaty do drewna – wspomina Drzymała.
Przypomnijmy – na początku 2009 r. BZ WBK zażądał od Groclinu wcześniejszej spłaty 22 mln zł kredytu inwestycyjnego zaciągniętego pod zakup Altaksu. Efekt – w lutym ub.r. sprzedano go za 27,7 mln zł, a kredyt spłacono.
W sumie, jak szacuje Drzymała, w ostatnim roku spółka pod presją banków spłaciła około połowę zadłużenia kosztem m.in. kapitału obrotowego.